Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów
„Słyszeliśmy argumenty o tym, że na weselu bezalkoholowym nikt się nie będzie dobrze bawił, że alkohol jest potrzebny, by rozluźnić gości, że to wstyd nie podać alkoholu. Że to brak szacunku i ograniczanie wolności dorosłym ludziom… Ale trzymaliśmy się swojej decyzji. Mocno wierzyliśmy w to, że nasi goście będą bawić się równie świetnie, a może i lepiej, niż gdyby był alkohol” – mówią w rozmowie z Siewcą Aleksandra i Adrian Miżejewscy.
Wesele bezalkoholowe – byliśmy jednomyślni
Joanna i Mirosław Haładyjowie: Kiedy podjęliście decyzję, że wasze wesele będzie bezalkoholowe?
Aleksandra i Adrian Miżejewscy: Od samego początku naszej znajomości rozmawialiśmy o tym, że nie chcemy alkoholu w naszym życiu. Kiedy tylko zaczęliśmy planować wesele, brak alkoholu był dla nas czymś oczywistym. Byliśmy w tym jednomyślni i to naprawdę wiele ułatwiło.
Czy uczestniczyliście wcześniej w weselu bezalkoholowym?
Nie, nie uczestniczyliśmy w takim weselu. Nawet nie znaliśmy nikogo, kto w takim uczestniczył. Jednak czytaliśmy o doświadczeniach innych osób, które były gośćmi na takich uroczystościach. Były zachęcające.
„Po raz pierwszy, jako nowa rodzina, podejmowaliśmy gości”
Powiedzieliście o swoim osobistym stosunku do alkoholu. Czy były jeszcze jakieś inne powody, dla których wasze wesele było bezalkoholowe?
Tak, jesteśmy abstynentami. Nigdy nie piliśmy alkoholu, nawet okazyjnie. Taki styl życia wybraliśmy, taki też promujemy. Poza tym wesele to taki moment, kiedy po raz pierwszy, jako nowa rodzina, podejmowaliśmy gości. Zwłaszcza w tak szczególnym momencie nie chcieliśmy robić nic wbrew sobie. Właśnie wtedy mogliśmy zadeklarować, że wybieramy trzeźwość – świętując początek naszej wspólnej, sakramentalnej drogi. Zależało nam też na tym, żeby obecne na weselu dzieci miały przykład, że podczas tego typu uroczystości alkohol nie jest potrzebny i konieczny do dobrej zabawy. Niejednokrotnie byliśmy świadkami tego, jak nieletni mieli pierwszy, bezpośredni kontakt z alkoholem właśnie na weselach. Nie chcieliśmy sytuacji, w której niepełnoletnia osoba po raz pierwszy właśnie u nas spróbowałaby alkoholu.
Obawy się nie potwierdziły
Jak rodzina i wasi goście zareagowali na waszą decyzję?
Reakcje były różne. Informowaliśmy gości podczas zapraszania o tym, że na weselu nie będzie alkoholu. Część osób zaakceptowała to od razu, ale były osoby, które próbowały nas przekonać do zmiany decyzji. Słyszeliśmy argumenty o tym, że nikt się nie będzie dobrze bawił, że alkohol jest potrzebny by rozluźnić gości, że to wstyd nie podać alkoholu… Ale trzymaliśmy się swojej decyzji. Mocno wierzyliśmy w to, że nasi goście będą bawić się równie świetnie, a może i lepiej, niż gdyby był alkohol.
Jak wspominacie swoje wesele?
Uważamy, że było udane! Goście naprawdę dobrze się bawili, a brak alkoholu raczej im nie doskwierał. Nie sprawdziły się przypuszczenia sceptycznie nastawionych osób o tym, że przyjęcie weselne będzie nudne, sztywne i smutne. Okazało się, że można się świetnie bawić, nie mając procentów we krwi. Parkiet niemal cały czas był pełen.
Wesele bezalkoholowe – nie żałujemy decyzji
Czy nie żałujecie swojej decyzji? Co wam dało wesele bez alkoholu?
Oczywiście, nie żałujemy decyzji i podjęlibyśmy taką samą, gdybyśmy musieli to robić ponownie. Wesele bez alkoholu u części osób przełamało schematyczne myślenie, że dobra zabawa musi być oparta na wysokoprocentowych napojach. Sami nam później o tym mówili. My, jako małżeństwo, rozpoczęliśmy wspólne życie, trzymając się od początku wyznawanych przez nas wartości – a jedną z nich jest życie w trzeźwości. Wciąż idziemy tą drogą. W naszym domu nikt nie spożywa alkoholu. Na organizowanych przez nas uroczystościach nie ma nawet „symbolicznego” szampana. Tego bezalkoholowego też nie, ponieważ nie widzimy potrzeby, by kształcić w sobie i w naszych dzieciach tego typu nawyki. Wesele bez alkoholu sprawiło, że czuliśmy się autentyczni. Nie zrobiliśmy niczego, co zaprzeczało ważnym dla nas wartościom.
„Alkohol na weselu wcale nie jest potrzebny”
Co powiedzielibyście parom, które rozważają bezalkoholowe wesele?
Przede wszystkim: podejmijcie taką decyzję, jaka dla was będzie najlepsza. Żyjemy w czasach, gdzie świadectwo życia bez alkoholu może być cenne, może otworzyć oczy na to, że i bez trunków można się dobrze bawić. Kiedy sami podjęliśmy taką decyzję, słyszeliśmy, że nie szanujemy naszych gości, ograniczając im możliwości spożywania alkoholu. Byliśmy krytykowani za to, że ograniczamy wolność dorosłych ludzi. My się z tym nie zgadzamy – dać gościom wszystko, co najlepsze, to jednocześnie nie dać tego, czego nie uważamy za koniecznie i dobre. Taką wyznajemy zasadę. Oczywiście warto przygotować się na to, że niektórzy goście na własną rękę zaopatrzą się w alkohol. U nas spożywali go poza lokalem, jednak nie było wiele takich osób. No i cieszyliśmy się, że na naszym weselu nie pojawiły się typowe problemy, które często generowane są przez śmiałość wywołaną alkoholem.