Przejdź do treści

Spędzić wreszcie czas tylko we dwoje… Oto 4 pomysły, jak się do tego zabrać

← Wróć do artykułów

Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów

Po wielu latach posuchy i ponad roczym kryzysie, postanowiliśmy wyjechać we dwoje z mężem na weekend. Po powrocie podzieliłam się na moim kanale instagramowym radością tego czasu. Poza wieloma bardzo miłymi wiadomościami, trafiły się też brzmiące mniej więcej tak: „kogo dziś stać na wyjazdy?”, „nikt nie ma na to czasu”, „mam dużo dzieci i nie mam jak”, „nie mam pomysłu”. Poprosiłam moje obserwatorki i obserwatorów, którzy regularnie wychodzą/wyjeżdżają na małżeńskie randki, o podpowiedzi, jak to organizują, kogo proszą o pomoc i jakie mają „tipy” na takie wyjazdy. Propozycje były ciekawe i często zaskakująco proste. Zebrałam je dla Was w cztery najważniejsze bloki.

Wasza miłość to najlepsze kazanie

To jest artykuł napisany z czułością i troską o każde małżeństwo. Tych kilka słów, zdań, czy pomysłów, jest po to, aby ułatwić wam możliwość wyjścia razem. Czasem tak się zagalopujemy w życiu, że niektóre opcje kompletnie nie przychodzą nam do głowy, a okazuje się, że mogą zapoczątkować w naszym małżeństwie zupełnie nowy rozdział. Zatem piszę dla Was artykuł, który – ufam Bogu – pomoże wam wyjść razem i nacieszyć się sobą. Nie od dziś bowiem wiadomo, że szczęśliwi rodzice, szczęśliwe małżeństwo, to szczęśliwa i kochająca się rodzina. Zaufajcie mi – dzieci, widząc wzajemną miłość rodziców do siebie, uczą się zdecydowanie więcej, niż z nawet najpiękniejszych kazań o miłości.

Wspólny czas – jak się za to zabrać?

  • Dzieci w przedszkolu, a my na randkę

Zacznijmy od sytuacji trudniejszych – dziadkowie daleko, rodzina daleko, nie ma z kim zostawić dzieci. Bywają też sytuacje, że relacje z bliskimi są trudne. Nie stać nas na nianię, dobrej cioci brak. Co wtedy? Jednym z pomysłów, które dostałam od moich instagramowych obserwatorek był pomysł randki, kiedy dzieci są… w przedszkolu!

Czasy się zmieniają i dziś często się zdarza, że mamy możliwość pracy z domu. Może warto na tę okoliczność wziąć sobie wolne? Mały urlop? I nacieszyć się tymi kilkoma godzinami tylko dla siebie. Taka mała namiastka wyjazdu małżeńskiego.

  • Randki „wieczorne”

Kiedy udaje się już położyć dzieci i nasza determinacja jest tak wysoka, że udaje nam się nie zasnąć razem z nimi, mamy przestrzeń na domową randkę! Możecie zamówić coś dobrego do jedzenia, rozłożyć na podłodze koc, zadbać o strój, aby poczuć się bardziej odświętnie. Choinkowe światełka, kwiaty w wazonie, oraz zapachowa świeczka są w stanie zrobić świetny klimat, nawet w łazience!

  • Weekendowy wyjazd – to naprawdę możliwe!

Będę Was jednak mocno przekonywać do tego, żeby rozejrzeć się wokół siebie. Babcie i dziadkowie nie mają obowiązku zostawać z naszymi dziećmi. Ale może uda się poprosić ich o zostanie z wnukami raz na trzy miesiące na weekend, tak żeby udało się wam zorganizować mały wyjazd? A jeśli nie, to może parę godzin raz na jakiś ustalony czas.

  • Regularne wspólne wyjścia – szukajmy wsparcia!

Może pomoże ciocia, kuzynka, zaprzyjaźnioną sąsiadka? A może dorastająca córka znajomych chciałaby dorobić sobie do kieszonkowego? Regularne wspólne wyjścia to tak dużo! Zawalczmy o nie!

Minione lata nie zachęcały do tego – pandemia, obostrzenia, strach. Zamknęliśmy się na siebie nawzajem. Ale może gdy rozejrzymy się wokół, poszukamy opcji, gdzie możemy poznać, polubić inne rodziny i stworzyć z nimi przyjacielskie relacje, to w efekcie zaufamy na tyle, by np. pomagać sobie w chodzeniu na randki, opiekując się dziećmi? Kluby mam, grupy wsparcia, kręgi kobiet. A może wasza wspólnota? Czy myśleliście kiedyś o tym w ten sposób?

Jakość małżeństwa wpływa na dzieci

Przez prawie pięć lat nigdzie z mężem nie wyjeżdżaliśmy. Liczba naszych randek w tym czasie to całe trzy. Dziś piszę ten tekst z perspektywy żony, która wie, co dzieje się w małżeństwie, kiedy mąż i żona przestają mieć dla siebie czas. Kiedy rozmowy w domu sprowadzają się do tego, co należy zrobić, kiedy jechać do lekarza i na jakie zajęcia odwieźć dzieci. Nie zrozumcie mnie źle – nie urodziłam się wczoraj i wiem, z jakimi problemami zmagają się dziś małżeństwa. Wiem, jak to jest, kiedy np. jedno z dzieci jest bardziej wymagające od innych i takie wyjście małżeńskie wiąże się z przygotowaniem i jego i opiekunów, którzy z nim zostaną. Trudności będzie mnóstwo, ale widzę dziś bardzo wyraźnie, jak jakość małżeństwa wpływa na dzieci, na samych rodziców i na całe życie. Pamiętajmy o tym!

Czy wiedziałeś, że…

Zobacz także