Przejdź do treści

Wakacyjna miłość może się stać trwałą relacją! [5 kroków, by to osiągnąć]

← Wróć do artykułów

Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów

W porównaniu z przeszłymi pokoleniami, coraz później zawieramy małżeństwa. W Polsce statystyki wskazują, że średni wiek mężczyzn w momencie ożenku wynosi 29 lat, u kobiet 27 lat. Wielu dojrzałych singli, z którymi rozmawiam, skarży się na to, że w biegu dnia codziennego bardzo trudno kogoś poznać. Dlatego uważam, że świetną okazją są ku temu wakacje. Te, które za nami, z pewnością zaowocowały wieloma nowymi relacjami. By jednak nie tracić czasu na coś, co i tak nie będzie miało przyszłości i uniknąć miłosnego zawodu, warto odpowiednio podejść do wakacyjnej miłości, kiedy już wróciliśmy do codziennego trybu życia.

Wakacje – ulotny czas ulotnych związków

Wakacyjna miłość kojarzy nam się z ulotnością. Tak jak szybko się zaczyna, wspomagana letnim klimatem, plażą czy atrakcjami, tak też w większości przypadków szybko się kończy. Seriale, filmy i muzyka pełne są przykładów wakacyjnych romansów. Jakie to relacje? Ulotne, pełne namiętności, pasji, płytkie, skupione głównie na fizyczności i najczęściej zakończone złamanym sercem. Wyrwani z codzienności bohaterowie takiegoż romansu poddają się bez namysłu uczuciom, które ich do siebie pociągają. Turnus wakacyjny przebiega z motylami w brzuchu i w romantycznych objęciach na plaży. Gdy jednak przychodzi czas powrotu do szarej rzeczywistości, często słuch po ukochanym, jeszcze nie tak dawno deklarującym miłość, ginie.

Moje małżeństwo to… wakacyjna miłość!

Czy jednak zła prasa relacji zawieranych w wakacyjnych okolicznościach jest w stu procentach prawdziwa? Pozwolę sobie w tym miejscu na chwilę prywaty. Znajomość z moim mężem zaczęła się latem 2016 roku. Letnia atmosfera sprzyjała wspólnym spacerom, wycieczkom i długim rozmowom, które chwytały za serce. Z perspektywy czasu widzę, że wakacyjne wspomnienia stanowią mocne podstawy początków naszej miłości. Tym, co zdecydowało, że nasz związek nie tylko przetrwał, ale przekształcił się w małżeństwo, była odpowiednia postawa na starcie.

W tym artykule podzielę się kilkoma krokami, które w naszej historii sprawiły, że z niezobowiązującej wakacyjnej znajomości, przekształciliśmy nasz związek w relację z przyszłością.

Dwie uwagi na start – oczekiwania i wartości

Po pierwsze, jasno sprecyzuj swoje oczekiwania wobec potencjalnego związku. To bardzo ważne, by od początku wiedzieć, czego nam trzeba w kwestii relacji. Jeśli marzymy o małżeństwie i rodzinie, to przelotny romans nie będzie nas interesował. Od początku należy zakomunikować to, czego szukamy. Nie chodzi o to, by już na pierwszej randce tworzyć niepotrzebną presję, mówiąc o ślubie – co to to nie. Ale nakreślić, jaki związek chcesz stworzyć – czemu nie?

Gdy poznałam mojego męża, to on inicjował trudne rozmowy. Jasno wyznał, że od zawsze marzy o małżeństwie i rodzinie. Gdy wypowiadał swoje marzenia, obserwował moją reakcję i słuchał uważnie, jakie ja mam poglądy na temat małżeństwa i rodziny – czy te kwestie są również i w moich marzeniach, czy i ja chcę obrać podobny kierunek w kontekście relacji.

Początek znajomości to również dobry czas, by zakomunikować swoje wartości. Często dostaję o to pytania od randkujących singli, dla których temat wiary jest ważny. Boją się spłoszyć drugą osobę, deklarując swoje poglądy od razu. Tymczasem, im szybciej wyznamy to, w co wierzymy, a co za tym idzie, jak żyjemy, tym lepiej. Od razu da nam to jasność, czy druga osoba podziela nasze wartości oraz czy je uszanuje? To bardzo ważne, bo nie warto tracić czasu na znajomość, która nie będzie przyszłościowa.

5 kroków do dojrzałej wakacyjnej miłości

Przejdźmy zatem do konkretów. (Poniższe rady dotyczą również związku na odległość. Spora część par, których relacja rozpoczęła się w wakacje, mierzy się z tym problemem.) 

  1. Jak najszybciej określ swoje pragnienia dotyczące relacji romantycznej
  2. Dbajcie o codzienne rozmowy
  3. Często spotykajcie się na żywo
  4. Dążcie do jak najszybszego skrócenia dystansu
  5. Módlcie się razem za waszą relację

Ruszamy zatem z wyjaśnieniem każdego z tych punktów:

1. Jak najszybciej określ swoje pragnienia dotyczące relacji romantycznej

Na początek podkreślę to raz jeszcze. To bardzo ważne, by mimo wakacyjnej aury, która nie sprzyja poważnym tematom, określić, czego w ogóle oczekujesz od relacji romantycznej. NIe jest to oczywiście łatwe, bo urlopowa atmosfera na pierwszy plan wysuwa szaleństwo i zabawę, a trudne tematy nie są w takich okolicznościach atrakcyjne. Warto jednak chwile zabawy uzupełnić rozmową na kluczowe tematy. Tu najważniejszą kwestią jest to, czy pragniesz małżeństwa i rodziny, czy może nie w głowie ci teraz życiowe deklaracje, bo chcesz na razie skupić się na sobie.

Wiele osób boi się rozmawiać na poważne życiowe tematy. Odkładamy je na później. Tymczasem w relacji czas działa na niekorzyść, jeśli chodzi o niewypowiedziane kwestie. Niedopowiedzenia, domysły, czy tematy tabu niszczą relację. Tam, gdzie nie ma szczerej rozmowy oraz jasnego komunikowania swoich potrzeb i odczuć, tam nie ma jedności. Zamiatanie trudnych tematów pod dywan zawsze szkodzi, gdyż prędzej czy później nieprzegadane kwestie wrócą i to z podwojoną siłą. 

Czas jest kluczowy w nazwaniu swojego relacyjnego celu. Szybciej dowiemy się czy nie stracimy ze sobą czasu. Tu warto wyprzedzić przysłowiowe motyle i różowe okulary. W stanie zakochania trudniej będzie przyjąć różnice zdań w kluczowych tematach. Najlepiej określić się już na początku, nim dopamina obecna w organizmie zakochanej osoby rozgości się na dobre. Nie każdy przecież jest zainteresowany poważną relacją. Niektórzy w okresie wakacyjnym szukają romantycznych przygód. Nie chcą się angażować, jedynie przeżyć miłosne uniesienia w letniej aurze. By nie przeżyć zawodu – określ się już na początku. 

Gdy oboje zgodzicie się co do waszych marzeń relacyjnych i postanowicie, by budować ten związek również po zakończeniu urlopu, najczęściej w takich relacjach pojawia się problem odległości.

Dlatego: 

2. Dbajcie o codzienne rozmowy 

Wakacyjna miłość jest niezwykła, dzięki okolicznościom, w których powstaje. Zazwyczaj zakochani spotykają się w pięknym miejscu, w którym akurat wypoczywają. Wszystko dokoła jest inne niż zwykle. To stanowi wyjątkowe początki ich relacji. Wyrwanie z codzienności może jednak sprzyjać udawaniu kogoś, kim nie jesteśmy – kreowaniu się tak, by spodobać się drugiej osobie. Dlatego, gdy chcemy kontynuować wakacyjną relację po powrocie do swoich codzienności, ważne są częste rozmowy. Nie tylko w formie pisania smsów – tu nie widać gestów, mimiki, emocji. 

Dbajcie o rozmowy wideo. O to, by zobaczyć swój nastrój, odczucia. Rozmawiajcie na trudne tematy, ale również opowiadajcie o swojej codzienności. To ważne, by wiedzieć, co się u każdego dzieje – tak zwyczajnie, w życiu. Zagrożeniem związku na odległość jest właśnie nieobecność w codzienności. Czasem bywa tak, że kolega z pracy, czy lokatorka lepiej znają naszą ukochaną osobę, niż my sami.

3. Często spotykajcie się na żywo 

Spotkania formują relację, dodają wspólnych przeżyć i stanowią bazę wspomnień, które trzymają dwoje kochających się ludzi przy sobie. To wtedy budujemy więź. Nic nie zastąpi spotkania na żywo. Nic też nie pokaże nam innej osoby tak dobrze, jak wejście w jej świat. Wizyta w mieszkaniu, poznanie ulubionych miejsc w mieście, spotkanie znajomych – to wejście do świata ukochanej osoby. Tylko tak poznasz partnera takim, jaki jest naprawdę. 

Związek na odległość ma w tym kontekście pewien plus. Tęsknota spowodowana brakiem możliwości częstych spotkań pozwala doceniać każdą wspólnie spędzoną chwilę. To bardzo ważne. Gdy po dłuższym rozstaniu widzimy się we dwoje, nie tracimy czasu na sprzeczki, ale cieszymy się tymi momentami. Warto o tym pamiętać, by cieszyć się każdą wspólną chwilą. Być wdzięcznym za siebie i wspólny czas.

4. Dążcie do jak najszybszego skrócenia dystansu

Jakie są perspektywy na to, byście zamieszkali blisko siebie? Któraś osoba będzie musiała pójść na większy kompromis? A może wybierzecie nowe miejsce do życia, które umożliwi wam spotkania?

To trudna rozmowa, bo obie strony często mają już zorganizowane życie w swoim mieście i trudno nagle z tego zrezygnować. Jeśli jednak los tej relacji jest dla was ważny, otwórzcie się na nowe możliwości. Ustalcie, jaki okres dajecie sobie na relację na odległość. 

W jednej z rozmów z cyklu Wakacyjna Szkoła Miłości na Instagramie, rozmawiałam z Natalią Bańczak, z profilu @przekroczycsiebie, której relacja z mężem zaczęła się od wakacyjnej miłości. Natalia i Kamil żyli jakiś czas na odległość (pochodzą z dwóch krańców Polski). Dystans się zwiększył gdy Natalia wyjechała do Anglii, a jej chłopak został w Polsce. Zapytana o to, co było najważniejsze w utrzymaniu tej relacji mimo rzadkich okazji do spotkań, stwierdziła, że rozmowy o tym, by skrócić dystans między sobą.

Planowanie zamieszkania blisko siebie z jednej strony daje poczucie, że tęsknota spowodowana dystansem ma swój określony koniec, z drugiej jest krokiem do kolejnego etapu w rozwoju relacji.

Kolejnym krokiem niezbędnym dla nas – ludzi wierzących – jest aspekt duchowy. To nasza wiara stanowi trzon tego, jak żyjemy, jakie decyzje podejmujemy i jakie relacje tworzymy. Szczególnie na etapie relacji na odległość, który przychodzi w większości związków będących owocem wakacyjnej miłości, potrzeba nam nadziei i wspólnoty. Potrzeba też wtedy zaufania i świadomego rozwijania znajomości. Wspólna modlitwa jednoczy, daje wsparcie, pokrzepia, buduje intymność w związku rozumianą jako przestrzeń budowania więzi.

Dlatego: 

5. Módlcie się razem za waszą relację

Amerykańscy psychologowie badający małżeństwa (m.in. John Gottman) są zgodni, że pary dzielące taki sam światopogląd mają większe szanse na długotrwałe relacje. Wspomniany psycholog zaobserwował, że wiara stanowi ważny budulec udanych małżeństw. Posiadanie tego samego zestawu wartości, nawyków religijnych i duchowych wpływa na to, jak żyjemy. 

Badania Gottmana wykazały, że te pary, które łączyła wiara (Gottman nie wymienia konkretnej religii czy wyznania) łatwiej przechodziły kryzysy. Były skłonne do ratowania swojej relacji, bo miały tą samą definicję małżeństwa. Małżonków łączyła świadomość wyższego bytu, który czuwa nad ich związkiem. Pomocne może tu być wybranie świętego patrona dla waszej relacji lub stworzenie sobie własnego nawyku modlitewnego. Np. uczestniczenie w mszy świętej w danym dniu, przyjęcie komunii świętej w intencji waszej relacji, czy choćby codzienna modlitwa różańcowa we dwoje.

Choć początkowo może nie być łatwo rozmawiać na tematy duchowe oraz wspólnie się modlić, warto to robić już od początku. Zawierzenie relacji Bożemu Miłosierdziu stanowi mocne podstawy do budowania wartościowego związku.

.
Zobacz także