Przejdź do treści

Gdzie jest wasz małżeński duchowy dom? Nasz to Jamna – u Matki Niezawodnej Nadziei

← Wróć do artykułów

Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów

W wakacje zawsze wypada nam rocznica ślubu. Tym razem wyjątkowa – na wyjeździe. I to nie byle gdzie: u Matki Bożej Niezawodnej Nadziei w Jamnej. Poznaliśmy się też u niej, dawno temu, gdy jeszcze dinozaury biegały po świecie. I to przed Jej obrazem, zielonym i smutnym zarazem. Siadałam przed nią w ciszy prosząc tylko o jedno: żeby było tak, jak ma być. Bez moich pomysłów. No i było.

Jamna i nasze rocznice

Potem jedną z rocznic także spędzaliśmy u niej. Już z trójką dzieci, już rozmyślając rozważnie o tym, co za nami, a co nas jeszcze czeka. Pokazywaliśmy dzieciom nasze dawne ścieżki, przedstawialiśmy je znajomym ludziom i prosiliśmy Matkę o błogosławieństwo na dalszą drogę.

I teraz podobnie. Rocznica trochę mniej okrągła, za to spędzana w dużo większym towarzystwie. Bo akurat wypadły w tym dniu rekolekcje dla małżeństw i narzeczonych. Czy mogą być lepsze okoliczności świętowania rocznicy ślubu? U najlepszej z matek, wśród pięknej przyrody, a na dodatek otoczeni życzliwością i modlitwą. Udało się nawet zorganizować wspólną kawę i lody.

Matka Niezawodnej Nadziei daje nam dobrych ludzi

Trudno jest o podsumowania w tym momencie. Patrzymy na narzeczonych i widzimy samych siebie sprzed dwudziestu pięciu lat. Jeszcze nieopierzonych, ale pełnych nadziei i – co ważniejsze – dobrych chęci. Też niewiedzących, ile będzie kosztowało tych nadziei spełnienie.

Patrzymy na rodziny z maluchami, na te z nastolatkami – i tu też widzimy siebie. Dostrzegamy własne cechy w codziennej walce o dobre wychowanie, o znalezienie właściwej ścieżki, która prowadziłaby je do obranego celu. Widzimy jednak kilka lat naprzód. Znamy ból zawiedzionych nadziei i porażek w wychowaniu. Mimo to doceniamy ich trudy, wysiłki i dobre chęci. Wiemy, że mimo chwilowych zawirowań, to wszystko ma sens.

Rozglądając się, widzimy wokół siebie jeszcze kilka postaci. Ich etap życia małżeńskiego wciąż przed nami. Mamy kim się inspirować.

Przysięga na nowo

W tle słyszymy słowa konferencji, które towarzyszą nam przez te wszystkie lata, niemal co roku. Przeglądamy się w nich jak w lustrze i wciąż dostrzegamy te miejsca, które trzeba porządkować. Co dzień, co rok na nowo, ciągle i bez końca.

Na szczęście na sam koniec przychodzi moment decyzji. Ksiądz w kościele prosi, by podać sobie prawe dłonie i ponownie odpowiedzieć na znane pytania: „czy chcecie?”, „czy chcecie nadal?”, „czy chcecie coraz bardziej”. Chcemy. Sakrament małżeństwa odnowiony.

Mamo, wrócimy do ciebie

Słońce zachodzi obok Domu Matki Niezawodnej Nadziei. Dla mnie osobiście to najpiękniejsze miejsce na ziemi. Jeśli możemy stale do niej wracać, nie zgubimy się. Może kiedyś przyjedziemy znów tylko we dwoje, napalimy w piecu kuchennym i powtórzymy tę pierwszą rozmowę sprzed wielu lat. Otrzepiemy z kapturów świeży śnieg, otupiemy buty i zajrzymy do ciepłej kaplicy. Tam, przed Jej obrazem, podziękujemy za te wszystkie lata. Za to, że było tak, jak miało być…

Czy wiedziałeś, że…

Zobacz także