Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów
Kobiecość to dar. Prezent od Pana Boga, o który należy dbać, pielęgnując go zarówno od wewnątrz, jak i na zewnątrz. Z Dianą Banach, żoną, mamą, influencerką sukienek i autorką takich wyzwań, jak „Niedziela w sukience”, „30 dni w sukience” czy „Kobieta w sukience”, rozmawiamy o kobiecości i pasji do tej szczególnej części garderoby.
Niepoprawna romantyczka
Joanna i Mirosław Haładyjowie: Jesteś m.in. autorką wyzwań związanych z noszeniem sukienek. Kiedy odkryłaś w sobie miłość do tego ubioru?
Diana Banach: Jestem romantyczką. Niejednokrotnie powtarzam, że wręcz tą niepoprawną romantyczką. Od lat cechuje mnie ogromne zamiłowanie do świata z przełomu XIX i XX wieku. Moda, styl życia, kultura, wychowanie – to wszystko znajduje w moim sercu szczególne miejsce. To właśnie zapatrzenie na tamtejszą modę kobiecą otworzyło mi oczy na niezwykłą rolę sukienek. Uświadomiłam sobie, że wtedy kobiety robiły wszystko w sukienkach! (Oczywiście zaczęły pojawiać się już wyjątki w postaci spodni ubieranych do konnej jazdy czy do jazdy na nartach). Jednak codzienność większości kobiet to były sukienki. Prace domowe, opieka nad dziećmi – to wszystko dało się wykonywać w sukienkach.
Dlaczego nie miałabym i ja spróbować? Spróbowałam i… przepadłam. Mój zachwyt nad sukienkową modą przerodził się w zamiłowanie nie do przebicia. Dlatego ciężko jednoznacznie odpowiedzieć, kiedy zaczęła się ta miłość. Ona była od lat, ale od prawie trzech wprowadzam ją w życie.
Kobiecość to nie jest jedynie atrakcyjność seksualna
Udowadniasz, że noszenie sukienek to jeden ze sposobów na odkrywanie piękna kobiecości. Dlaczego jest ono tak ważne dla samej kobiety?
Od kilkudziesięciu lat kobiety skutecznie zamieniały sukienki na spodnie. Sukienki stały się czymś w rodzaju przebrania, które stosujemy na wyjątkowe okazje. Tylko do kościoła, na wesele, na imprezę rodzinną. Do tego tak bardzo zaczęła być skracana długość sukienek, że stały się one bardziej wyzywające niż kobiece. Pozbyłyśmy się ogromnego atutu, który otrzymałyśmy w darze – naszej pięknej kobiecości, tej skromnej, harmonijnej, pełnej ładu.
Kobiecość to nie jest jedynie atrakcyjność seksualna. Kobiecość to całe nasze wnętrze, które w połączeniu z zewnętrznością, powinno tworzyć harmonię, pokazywać piękno, które jest równe z dobrem. Noszenie sukienek pozwala mi odkrywać na nowo tę pierwotną kobiecość, która istnieje w zamyśle Bożym. Dlatego chcę dbać o nią zarówno od strony wnętrza, jak i zewnętrznego piękna.
A jak twoja pasja wpływa na twojego męża?
Mój mąż trochę dłużej przyzwyczaja się do zmian, jakie zaprowadziłam w swoim stylu. Widzi moją pasję, dlatego bardzo ją szanuje i z boku mnie wspiera. Jest to i dla niego proces, ponieważ, jak większość współczesnych ludzi, jest przesiąknięty proponowaną dzisiaj modą. Myślę, że te niemal trzy lata bardzo odmieniły spojrzenie mojego męża na modę kobiecą (choć nie wnika w nią za bardzo i myślę, że to jest zdrowe podejście mężczyzny).
Misja matki – przekazanie pięknego obrazu kobiecości
Co chciałabyś, poprzez dbanie o kobiecość, przekazać swoim dzieciom?
Myślę, że oprócz zadbania o swój własny dar kobiecości – tak dla samej siebie – przekazanie dzieciom pięknego obrazu bycia kobietą jest najważniejszą misją matki. Dla dziewczynki jest to przykład do naśladowania. Moja córeczka bardzo rzadko wybiera spodnie, a ja nie namawiam do sukienek. Proponuję. Hania niejednokrotnie dała mi odczuć, że dostrzega moje starania. Często komentuje, komplementuje mój wygląd i mówi, że chce być jak ja. Piękna. Czy to z nią zostanie? Nie wiem. Bardzo możliwe, że w wieku nastoletnim pójdzie z prądem mody… Jednak wierzę, że z przekazaniem tych wartości jest jak z przekazaniem wychowania, naszej wiary. Ona, być może na chwilę zapomniana, zignorowana, powróci po latach. Mocno w to wierzę.
Co do syna, obserwuję, że dla niego ogromnie ważny jest obraz matki – kobiety, jaki z nim zostaje. Wierzę, że ta kobiecość stanie się dla niego wzorem do odnalezienia żony, która również będzie dbać o swoją kobiecość w tym rozumieniu, o którym tutaj mówimy.
Jesteś mamą. Pod sercem nosisz kolejne maleństwo. Jak znajdujesz czas na dbanie o kobiecość?
W ciąży bywa różnie. Miewam bardzo często dni, gdy najchętniej do wieczora zostałabym w łóżku. Jednak gdy mam lesze dni, mobilizuję swoje siły od samego rana, bo wiem, że, jeśli nie zrobię tego od razu, potem już pochłoną mnie domowe obowiązki. Dlatego moja główna rada to: po wstaniu z łóżka od razu zatrzymać się na dłuższą chwilę w łazience (lub przy toaletce) i nałożyć delikatny makijaż, uczesać włosy i wybrać sukienkę na dziś. Wtedy dzień wydaje się lepszy już od samego początku.
Kto jest dla Ciebie wzorem kobiecości?
Moim największym wzorem kobiecości jest moja babcia Ula. Była kobietą niezwykle elegancką do samego końca swojego życia. Po domu zawsze schludnie ubrana, w sukience (w spodniach widziałam ją zaledwie kilka razy i to w cygaretkach). Kobieta klasa! Ona mnie inspiruje i popycha do działania.
Dbanie o swój wygląd nie jest wyrazem próżności
Wyzwania, które pojawiają sią na twoim profilu instagramowym, posiadają szczególne patronki. Dlaczego zdecydowałaś się, aby to święte i błogosławione Kościoła były swoistymi przewodniczkami w proponowanych przez ciebie zadaniach?
Obrałam sobie za patronkę bł. Anielę Salawę, ponieważ po pierwsze chciałam, by jakaś święta lub błogosławiona opiekowała się mną i kobietami, do których będę trafiać. Chciałam, by była to patronka odkrywania kobiecości. Po drugie chciałam, by wierzące kobiety zobaczyły, że dbanie o swój wygląd nie musi być wyrazem próżności, a wręcz przeciwnie – jest wyrazem dbania o dar, jaki otrzymałyśmy od samego Boga.
Dużo bożych kobiet dba i dbało o swój wygląd zewnętrzny na równi ze swoim wnętrzem, np. św. Joanna Beretta-Molla. To jest ta harmonia, o której mówiłam wcześniej.
Jaką rolę w Twoim życiu odgrywa wiara?
Jest dla mnie najistotniejszym elementem życia od dzieciństwa! Nie miałam okresu buntu, odejścia od wiary, mimo różnych życiowych doświadczeń. Bóg jest dla mnie na pierwszym miejscu. Ufam, że On najlepiej wie, jaką drogą mam iść. Wierzę, że to z Jego łaski robię to wszystko, co dzieje się na moim profilu na Instagramie – właśnie dla innych kobiet! Mam nadzieję, że niedługo pójdzie to dalej – poza Internet.