Przejdź do treści

#WyprawkaWielkopostna: Gadżety chrześcijańskie – po co je nosisz?

← Wróć do artykułów

Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów

Na początek taka historia: Słyszę pukanie do naszych naznaczonych wielkimi literami C+M+B drzwi. Ze świeżo przewiniętym dzieckiem na rękach w koszulce z napisem „Jezus daje nowe Życie” lecę otworzyć. Nie zdążę już ściszyć radia w drugim końcu mieszkania, a gra wyjątkowo głośno. Otwieram drzwi, a z tyłu słychać zapowiedź: „Rekolekcje uwielbieniowe odbędą się…” „No, ostro” – myślę sobie. Omiatam wzrokiem postać młodego montera. Na jednej ręce wytatuowany krzyż, na drugiej Maryja. „No to wygrałeś” – przyznaję w duchu.

Bóg przekonuje do religijnych gadżetów

Jak cię widzą, tak cię piszą. A jak widzą twoje gadżety? Pewnie mówią one o tobie jeszcze więcej. Kubki, koszulki, smycze, długopisy, breloki zdradzają, gdzie byłeś, z kim się spotkałeś, jakie masz poglądy, z kim prowadzisz biznes i w jakich eventach wziąłeś udział. Są pamiątką lub świadomym opowiedzeniem się za preferowaną opcją. Albo religią. I pewnie dobrze, że przestrzeń publiczną zapełniają również ubrania i gadżety z przesłaniem chrześcijańskim. Bo jak ktoś lubi koszulki z nadrukiem (ja lubię), to dlaczego ma nosić na nich mało oryginalne hasła, rysunki lub kolejne pochwały Nowego Jorku? Przecież mamy Słowa, które niosą dużo więcej.

Do przedmiotów użytkowych, a jednocześnie z przesłaniem religijnym, przekonują mnie szczególnie wersety z Księgi Powtórzonego Prawa dotyczące przykazania miłości Boga:

Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję. Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił, przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu. Przywiążesz je do twojej ręki jako znak. Niech one ci będą ozdobą przed oczami. Wypisz je na odrzwiach swojego domu i na twoich bramach.

(Pwt 6,6-9)

Jeśli to ma mi pomóc pamiętać o tym, co ważne, a wręcz najważniejsze, to czemu nie? Pojawia się jednak pytanie: czy to lifestyle, dewocja czy ewangelizacja? Czystość intencji jest ważniejsza niż najlepszy design. A może jest to zaznaczenie własnej tożsamości? Może dzięki temu ktoś koło nas poczuje ulgę, że oto w wielkim mieście albo na totalnym odludziu znalazł chrześcijańską duszę? Jeśli już używamy zwykłych przedmiotów z niezwykłym przesłaniem, to świadomość tego, po co to robimy, może wzmocnić przekaz, jaki chcemy nieść w świat.

Gadżet przypomina to, co ważne

Widzieliście koszulkę ze św. Hiacyntą z Fatimy a’la Wednesday? Od razu zaznaczę, że bardziej interesuję się św. Hiacyntą, a Wednesday kojarzę tyle o ile. Jednak znana firma skojarzyła obie dziewczyny. Efekt? Dla mnie „wow!” – w końcu ktoś miał odwagę przyznać, że Hiacynta na zdjęciu nie wygląda na dziewczynkę, z którą łatwo się zaprzyjaźnić. Co ciekawe, dzięki temu moja sympatia do małej świętej wzrosła. Ale rozumiem osoby (i takowe znam), dla których to już przesada i taki obrazek budzi w nich co najmniej mieszane uczucia.

Na szczęście możemy wybierać produkty mniej kontrowersyjne. Chociażby czarna bawełniana torba z napisem „follow me!” i odesłaniem do fragmentu z Ewangelii wg św. Jana (J 10,27). Pewnie mało kto na mieście będzie wiedział, że jest to werset z rozdziału o Dobrym Pasterzu. Ale właściciel torby już tak. I nieraz może w ciągu dnia do Pasterza westchnąć.

A mnie kojarzy się to z jeszcze jednym fragmentem z Pisma Świętego – o pasterzu Dawidzie, który szykuje się do walki z Goliatem:

Wziął w ręce swój kij, wybrał sobie pięć gładkich kamieni ze strumienia, włożył je do torby pasterskiej, którą miał zamiast kieszeni, i z procą w ręce skierował się ku Filistynowi.

(1Sm 17,40)

Dawid miał z łaski Bożej mnóstwo talentów, które skrycie podziwiam, a tu odkrywam jeszcze jeden. Jest influencerem modowym! Po co napychać kieszenie kamieniami, jak można wziąć torbę? A takich kamieni do walki w ciągu dnia trochę nosimy, tylko że mają postać dokumentów do pracy, zeszytów do szkoły, notebooków i smartfonów, albo i nawet różańca czy pobożnej lektury. Dobra, mocna torba z przypomnieniem, za Kim mamy podążać (a do kogo strzelać z procy), będzie tu, jak znalazł!

Jesteś tym, co czytasz

Wygląda to trochę tak, jakbyśmy – ubierając taką, a nie inną bluzę, nakładając biżuterię z przesłaniem czy też wybierając odpowiednią torbę – próbowali zobrazować „pełną zbroję Bożą”, którą opisuje św. Paweł w Liście do Efezjan. Właściwie noszenie takich emblematów jest też zadaniem. W końcu nie wypada grzeszyć, mając wypisane na sobie „Jesus is my Lord”. Chociaż z drugiej strony nikt nie jest doskonały. Nikt?

„Doskonała. Przewodnik dla nieperfekcyjnych kobiet” to książka pedagoga i doradczyni rodzinnej Magdaleny Urbańskiej. Książka-lustro. Nienachalny rachunek sumienia, nienatarczywa zachęta do modlitwy i niezobowiązujące spotkanie przy kawie (pamiętajcie, żeby wziąć odpowiedni kubek!) z kobietami, które dzielą się swoim życiem, przemyśleniami, a czasami też historią upadków i  wzlotów. Mieści się w zdecydowanej większości torebek. Jak sugeruje tytuł, to pozycja dla pań, ale panów też zachęcam, żeby sięgnąć do wartościowej lektury, zwłaszcza że może być ona naszym duchowym przygotowaniem w czasie Wielkiego Postu.

Choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, ogromny wpływ na nasze postrzeganie rzeczywistości, poglądy, nastrój i sposób wysławiania się ma to, co czytamy, oglądamy i czego słuchamy na co dzień

– pisze autorka „Doskonałej”.

Przyznam, że na mojej półce leżą bestsellery, które odłożyłam po kilku stronach, żeby nie faszerować swojego mózgu wulgaryzmami. Wielu sławnych filmów nie obejrzę, bo nie widzę w tym pożytku dla ducha.

„Kiedy czytamy, Bóg mówi z nami”

Św. Izydor z Sewilli jest autorem takiej sentencji:

Kto chce być zawsze z Bogiem, powinien często modlić się i czytać. Albowiem, kiedy modlimy się, rozmawiamy z samym Bogiem, kiedy natomiast czytamy, Bóg mówi z nami.

Domyślam się, że na przełomie VI i VII wieku, kiedy żył św. Izydor, wybór lektur nie był tak szeroki jak dziś i, choć jest to patron Internetu, to nie scrollował na touchpadzie.

My mamy dużo pokus, by sięgać po lekturę mało ambitną. Jak już zrobimy rachunek sumienia z tego, co czytamy (na komórce też), a co zaniedbujemy, to sięgnijmy po dzieła, które mówią o Bogu, czy też w których Bóg mówi do nas. I tak, poznając doskonałego Ojca, sami będziemy stawać się doskonali. Bo najlepszymi zewnętrznymi gadżetami nie przykryjemy wewnętrznej pustki spowodowanej brakiem zasilania z dobrych literackich źródeł. Nawet gadżetami chrześcijańskimi.

Czy wiedziałeś, że…

Zobacz także