Przejdź do treści

Urlop z dziećmi – praktyczne pomysły, by ten czas nie był męczarnią

← Wróć do artykułów

Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów

Urlop jest wyczekiwany przez wszystkich: zarówno dzieci, jak i rodziców. Ale często specyfika i intensywność tego czasu sprawiają, że po wolnym spędzonym z całą rodziną, przydałby się jeszcze jeden urlop – żeby w końcu trochę odpocząć…

Po pierwsze: więcej luzu

W codziennym trybie żyjemy zwykle dość szybko, mamy ustalone punkty w planie dnia, każdy zna swoje zadania i cała rodzina funkcjonuje jak dobrze nakręcony zegarek. Kiedy przychodzi czas urlopu, pierwsze, co warto zrobić, to włączyć tryb luzu. Wbrew pozorom odpoczynek nie jest łatwą i intuicyjną sprawą. Jeśli cały rok gdzieś gnamy, mamy swoją rutynę, początkowo dni wolne mogą być po prostu trudne. Także dla dzieci, które nagle nie bardzo wiedzą, co ze sobą zrobić. 

Mnie osobiście pomaga zmiana nastawienia, danie przyzwolenia w swojej głowie na to, że będzie głośniej, będzie więcej bałaganu (wszechobecny piasek, który wysypuje się z dziecięcych bucików akurat na posprzątaną podłogę i okruszki nie zawsze zdrowych przekąsek w samochodzie). Dzieci będą chodzić spać później – czasami dobrze uwędzone przy ognisku. Wykąpią się dopiero następnego dnia w jeziorze, a na obiad nieraz zjemy lody czy arbuza. Taka akceptacja pomaga cieszyć się byciem tu i teraz. I spokojnie – to naprawdę nie spowoduje od razu zaprzepaszczenia zdrowych nawyków żywieniowych czy higienicznych.

Wspólne plany

Być może dobrym pomysłem dla waszej rodziny na początek urlopowego czasu jest wspólna narada. Warto spotkać się całą rodziną i porozmawiać o swoich pomysłach i oczekiwaniach na ten czas. U nas przyjęła się kiedyś lista pomysłów, gdzie każdy mógł wpisać swoją wakacyjną propozycję. Oczywiście na miarę naszych możliwości. To – po pierwsze – daje dzieciom poczucie sprawczości i bycia ważnym, pełnoprawnym członkiem rodziny, a po drugie uczy zauważania dobra i cieszenia się z małych rzeczy. 

Grunt to dobre przedstawienie sprawy, dlatego na zebraniu zapowiadamy, że w tym roku chcemy stworzyć katalog niezapomnianych wakacyjnych przeżyć, bierzemy dużą planszę i zapisujemy propozycje. Jeśli boimy się, że dzieci nie znajdą własnych pomysłów, możemy przygotować karteczki z “gotowcami”.

Proste pomysły na urlop z dziećmi

  • nocna wyprawa do lasu (zabieramy latarki-czołówki, prowiant, termos z herbatą i jest przygoda)
  • oglądanie zachodu lub wschodu słońca (możemy wybrać się na górę, podjąć trud wcześniejszego wstania z łóżka dla zobaczenia pięknego widoku)
  • zdobycie szczytu (świetna nauka wytrwałości w osiąganiu celu – warto zaplanować łatwą trasę zwieńczoną wizytą w schronisku)
  • bieganie po deszczu (bez dorosłych tekstów typu „wracamy do domu, bo zaczyna padać”, a na koniec wspólna herbatka czy gorące kakao)
  • budowanie bazy w lesie/podchody (można przygotować mapę i ukryć w lesie jakiś skarb)
  • spanie pod gwiazdami (najlepiej wyjechać poza miasto – to będzie przygoda do zapamiętania na całe życie)
  • bitwa na pistolety wodne (przygotowanie amunicji, strategii, a przede wszystkim ochłoda i świetna zabawa dla wszystkich)
  • domowa lodziarnia (kupujemy lody w różnych smakach, wafelki, owoce, dodatki i dzieci serwują lody na zamówienie)
  • piknik (w plenerze jedzenie smakuje jakoś zupełnie inaczej)

Można iść jeszcze dalej i z każdej przygody zrobić pamiątkowe zdjęcie, wywołać je i stworzyć „wakacyjny album przygód”, który na pewno miło będzie oglądać w jesienne i zimowe wieczory.

Nie potrzeba miliona monet

Każda rodzina dostosuje te atrakcje do swoich potrzeb i możliwości. To nie muszą być drogie wycieczki czy wyszukane pomysły. Nie musimy jechać na drugi koniec świata czy zwiedzić wszystkich parków rozrywki, żeby budować dobre wspomnienia wartościowego czasu. Wystarczy ubrać codzienność w trochę inną, nieoczywistą formę. Tak naprawdę wystarczy być, bo żadne, nawet najbardziej atrakcyjne, wyjazdy czy aktywności nie będą budować relacji w naszej rodzinie, jeśli zaniedbamy uważną obecność.

Kiedy pogoda nie sprzyja

Jednak przychodzą takie urlopowe dni, kiedy nigdzie nie wyjeżdżamy, za oknem pada i trochę wieje nudą. Wtedy staramy się wkładać dzień w ramy rutyny. U nas sprawdza się system: do obiadu wykonujemy obowiązki, po południu mamy czas na przyjemności i dla siebie. Nie chodzi o to, żeby obciążać dzieci w czasie urlopu, ale żeby dać okazję do praktycznej nauki. Do naszej listy obowiązków dodajemy wtedy gotowanie obiadu. Każdy po kolei, na miarę swoich możliwości – samodzielnie lub z pomocą – przygotowuje posiłek. Przygotowanie pierwszego, jadalnego obiadu dla całej rodziny to naprawdę podniosłe wydarzenie z perspektywy dziecka! Można też zachęcić dzieci do stworzenia swojego zeszytu z przepisami. 

Urlopowy czas może być również świetną okazją do wspólnego majsterkowania, nauki podstaw survivalu czy rozwijania postawy przedsiębiorczości. Może warto przygotować listę zadań, za które dzieci będą mogły zarobić drobne kwoty? Satysfakcja, kiedy pamiątkę na wycieczce czy loda można kupić za własne pieniądze – gwarantowana. Choć (na marginesie) często jest tak, że kiedy dzieci mają wydawać własne pieniądze, okazuje się, że ta pamiątka nie jest już taka niezbędna.

Niech ten urlopowy czas będzie dla was okazją do budowania dobrych, kolorowych, ciepłych wspomnień – takich, które dzieci wkleją do albumu z napisem „szczęśliwe dzieciństwo”.

Czy wiedziałeś, że…

Zobacz także