Przejdź do treści

“Co ty wiesz o życiu?” – młodzi rozmawiają z seniorami o rodzinie, wierze i Kościele

← Wróć do artykułów

Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów

Seria rozmów „Co ty wiesz o życiu?” (o której mogliście już u nas przeczytać) przygotowana przez Fundację Blisko Rodziny to nie tylko historie o miłości, śmierci i wierze, ale także o nadziei, rodzinie i pokonywaniu trudności. W kolejnych odcinkach młodzi Polacy na emigracji rozmawiają z seniorami mieszkającymi w Polsce. Każdy odcinek to lekcja, pokazująca, jak różne pokolenia radzą sobie z wyzwaniami, czerpiąc siłę z wiary, rodziny i własnych doświadczeń. To podróż, która uczy, inspiruje i pozwala spojrzeć na własne życie z nowej perspektywy.

Moja wiara – mój kompas

Pan Edmund, 75-letni góral z głęboką wiarą w sercu dzieli się swoją filozofią życia z Eweliną, młodą stewardessą. „Pan Bóg układał mi w życiu wszystko, bo ja Mu wszystko oddawałem” – stwierdza. “W życiu po prostu trzeba iść z Bogiem. Ja chodziłem przeszło 20 razy na pielgrzymkę. Zawsze prosiłem Pana Boga o zdrowie i rozum – bo to najważniejsze – i wiem, że jeśli Mu się bez reszty zaufa, to wszystko się uda. Niczego też w życiu nie planowałem. Byłem zawsze gotowy na to, co przyniesie los. Mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że moja wiara to mój kompas” – mówi mężczyzna.

I choć – jak twierdzi – jego życie nie było łatwe (szczególnie dzieciństwo i młodość) to cały czas czuł na sobie Boże błogosławieństwo. “I ja też błogosławię dziś innym, modlę się za tych, których Pan Bóg stawia na mojej drodze. Za panią też będę się już teraz modlił” – zaznacza pan Edmund.

Kościół – dobre miejsce

Pani Krystyna, która – mając 39 lat i czwórkę dzieci – owdowiała, dziś mówi, że w życiu naprawdę zdarzają się cuda. Te małe i te ogromne. “Pamiętam, jak po śmierci męża byliśmy w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Moja córka kiedyś powiedziała: Panie Boże, żeby ktoś nam na święta choć 200 zł dołożył. I te pieniądze się od dobrych ludzi pojawiły. Są rzeczy, które są nienamacalne, a które się dzieją” – stwierdza kobieta. “Pamiętam też, jak kiedyś przyśnił mi się papież Jan Paweł II i powiedział mi, że razem z moim mężem się mną opiekuje”.

Pani Krystyna po śmierci męża rozpoczęła studia teologiczne. Chciała zrozumieć Pana Boga, skupić się na Nim. Wiedziała, że pomoc dla niej może przyjść tylko “z góry”. “Przeżyłam tragedię, ale dziś wiem, że ona zdarzyła się po coś. Zostałam katechetką. Pomagałam innym odnaleźć drogę do Boga. A On sam dał mi uzdrowienie. Ja wiem, że Bóg jest Miłością i ja tej Miłości doświadczyłam. Dlatego dla mnie ważna jest modlitwa i obecność w kościele, gdzie mogę bez rozpraszaczy tę Miłość kontemplować”.

Katarzyna, która na co dzień mieszka w USA, jest historykiem i politologiem. W rozmowie z panem Józefem, który stwierdza, że jeśli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na właściwym miejscu, mówi, że dla niej najważniejszą wartością jest wiara. “To ona kształtuje podejście do innych wartości” – mówi kobieta. 

“Bez wiary nie umiałabym odpowiedzialnie podejść do takich wartości jak wierność, małżeństwo, przyjaźń i miłość. Wiem, że wiara to łaska i jestem wdzięczna Panu Bogu za nią, ale też rodzicom, którzy mi ją przekazali. Dziś, kiedy jestem poza domem rodzinnym, poza Ojczyzną, kiedy tylko jest mi ciężko w życiu, szukam katolickiego kościoła i to jest jedyne miejsce, gdzie znajduję wtedy spokój, gdzie jest mi dobrze.

Rodzina – źródło siły i inspiracji

Bez względu na wiek, wszyscy rozmówcy w serii “Co ty wiesz o życiu?” podkreślają wartość, jaką w ich życiu stanowi rodzina. Pan Sobiesław przeżył ze swoją żoną 75 lat. “Dla mnie rodzina była zawsze najważniejsza” – podkreśla. “Zawsze dbałem o rodzinę i dbam nadal, tak jak umiem. Teraz też o swoje wnuki i prawnuki”.

Dla Andrzeja, który mieszka i pracuje we Włoszech, rodzina to na razie rodzice i rodzeństwo, którzy go wspierają. “Nigdy nie usłyszałem, że do czegoś się nie nadaję albo czegoś nie mogę zrobić. Rodzina to taki backup, ale trzeba o nią dbać” – zaznacza.

Daria, która mieszkała już w wielu miejscach na świecie, dzieli się swoimi doświadczeniami rodzinnego wsparcia z panią Basią, emerytowaną polonistką: „Rodzice nauczyli mnie, że mogę osiągnąć wszystko. Mój tata zawsze mówił: Idź i próbuj. Jeśli nie spróbujesz, to się nie dowiesz” – wspomina z wdzięcznością. “A ja ci zazdroszczę takiego ojca. W ogóle zazdroszczę ojca w rodzinie każdemu” – mówi pani Barbara. “Ja nie doświadczyłam obecności ojca i myślę, że każdy, kto wychowuje się bez ojca, jest skrzywdzony”. Na stwierdzenie Darii, że w życiu rodzinnym nie zawsze było różowo, pani Basia podkreśla: “Wszystkie konflikty w rodzinie, oczywiście te zwyczajne konflikty, uczą jednocześnie wychodzenia z różnych sytuacji stresowych. Więc też są potrzebne”.

“Życie zaczyna się po 90-tce”

Rozmówcy, choć różnią się wiekiem, mają podobne pasje i pragnienia. Mimo dzielących ich lat, potrafią ze sobą rozmawiać – co ciekawe, także o zdrowiu. Panu Sobiesławowi, który ma 93 lata, wielu młodszych tego zdrowia zazdrości. “Zwracam dużą uwagę na kondycję fizyczną. Zdrowie to ważna sprawa, ważne jest, by się ruszać i dbać o wagę. Często mówię, że życie zaczyna się po 90-tce” – stwierdza ze śmiechem.

Ktoś, kto jeszcze nie miał okazji obejrzeć produkcji zrealizowanej przed Fundację Blisko Rodziny, powinien jak najszybciej to nadrobić. Każdy odcinek to lekcja życiowa, inspirująca do spojrzenia na własne życie z nowej perspektywy.

Czy wiedziałeś, że…

Zobacz także