Przejdź do treści

Minimalizm w naszym domu świetnie się sprawdza! Jak to robimy?

← Wróć do artykułów

Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów

„Moglibyśmy poszukać pracy na drugi etat, brać nadgodziny, pracować w weekendy, żeby np. pojechać na wymarzone wakacje. Tylko, że tydzień luksusu opłacony nieobecnością w życiu dziecka, brzmi mało opłacalnie. Małym dzieciom tak samo będą się podobały wakacje nad pobliskim jeziorem, bo dla nich najważniejsza jest obecność mamy i taty.”

Minimalizm nie jest w modzie

Dzisiejszy świat ze wszystkich stron i na wiele głosów krzyczy, że musisz mieć i wtedy zostaniesz uznany za kogoś. Najpierw pojawia się produkt, dopiero potem potrzeba. Nie na odwrót. Znana influencerka pokazuje w Internecie gadżet, bez którego nie wyobraża sobie macierzyństwa, bo całkowicie i absolutnie odmienił jej życie. Zastanawiam się jak mogłam sobie poradzić bez niego i nagle czuję, że chce go mieć. Dzieci wracają ze szkoły, przedszkola wołając, że wszyscy mają już reklamowaną zabawkę, tylko nie one…

Łatwo się w tym wszystkim pogubić. Zatracić biblijne „Szukajcie wpierw Królestwa Bożego, a wszystko inne będzie wam przydane”. Wszystko inne, czyli to, czego potrzebujecie. A czego ja tak naprawdę potrzebuję? Czego potrzebują dzieci?

Mniej znaczy więcej… obecności!

Decydując się na kolejne dzieci oddawaliśmy zawsze nasze finanse Panu Bogu. Chcemy dać naszym dzieciom godne życie. Ale co to znaczy godne? Drogie zabawki edukacyjne, co roku wakacje za granicą, najlepsza szkoła, zajęcia dodatkowe, duży dom, konto oszczędnościowe, mieszkanie na przyszłość?

Z biegiem czasu coraz bardziej skłaniam się w kierunku dobrze pojętego minimalizmu. Widzę, że dzieci wcale nie potrzebują wiele. I są szczęśliwe. Co więcej uważam, że małe dzieci najbardziej potrzebują naszej uważnej obecności. Bardziej niż rzeczy, z których musimy zrezygnować, żeby im tą obecność dać. Oczywiście moglibyśmy poszukać pracy na drugi etat, brać nadgodziny, pracować w weekendy, żeby np. pojechać na wymarzone wakacje. Tylko, że tydzień luksusu opłacony nieobecnością w życiu dziecka, brzmi mało opłacalnie. Małym dzieciom tak samo będą się podobały wakacje nad pobliskim jeziorem, bo dla nich najważniejsza jest obecność mamy i taty.

Minimalizm czyli potrzeby, a nie zachcianki

Czy wobec tego nasze dzieci też proszą nas o kupienie rzeczy, których nie jesteśmy w stanie lub nie chcemy kupić? Oczywiście, że tak. Czasami kilka razy dziennie. Kiedy nasz syn mówi, że chciałby jakiś drogi, kolekcjonerski zestaw klocków, proszę go, żeby mi o nim opowiedział. Pytam co mu się w nim najbardziej podoba i… zwykle to wystarcza – rozmowa o marzeniach, poświęcona uwaga. Okazuje się wtedy, że minimalizm nie jest tak trudny, jakby się wydawało.

Starszym dzieciom mówimy o wartości pieniądza – ile godzin trzeba by było pracować, żeby taki zastaw kupić? Czy wtedy starczyłoby na inne potrzebne rzeczy? Tłumaczymy, że pieniądze nie pochodzą z bankomatu.

Wydaje mi się, że często mylimy zachcianki dzieci z ich potrzebami. Nie musimy spełniać wszystkiego, o co dzieci proszą. Mówienie, że nie możemy czegoś kupić, nie jest odbieraniem im dzieciństwa. To minimalizm w praktyce.

Uczymy oszczędzania i wspólnie marzymy

Wiadomo, że dla dzieci prezenty są ważne. Dlatego oczywiście mamy takie okazje jak Święta czy urodziny, kiedy staramy się spełniać ich marzenia. Czasami zachęcamy je do odkładania pieniędzy na jakiś większy prezent. Umiejętności oszczędzania, odraczania przyjemności, planowania wydatków na pewno przydadzą im się w dorosłym życiu. Wspólnie marzymy o dalekich podróżach, bo naprawdę wierzymy, że to jeszcze przed nami.

Postawa nas, dorosłych, to klucz

Co jest lepsze? Niezadowolenie, marudzenie, narzekanie na pracę, ceny, zazdrość, bo trawa u sąsiada – wiadomo – jest bardziej zielona, niż u nas? Czy raczej wdzięczność, umiejętność cieszenia się tym, co mamy, poczucie, że jesteśmy na właściwym miejscu, bo sami wybraliśmy taki styl życia?

Dzieci nas obserwują nieustannie. Uczą się od nas także podejścia do spraw materialnych. Nasze pociechy nie muszą mieć najlepszych zabawek, najnowszych gadżetów, ale niech mają poczucie, że jesteśmy drużyną. Że potrafimy razem się śmiać, żartować, bawić, możemy na siebie liczyć. Niech wiedzą, że może te skarby ze świata ładnie błyszczą, ale te najcenniejsze, najtrwalsze gromadzimy sobie w Niebie.

Czy wiedziałeś, że…

Zobacz także