Przejdź do treści

Kara czy pozytywna przerwa? Wybór należy do ciebie

← Wróć do artykułów

Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów

Wyobraź sobie, że twoje dziecko właśnie miało napad furii, podczas którego zdążyło przyłożyć młodszemu bratu, obrazić ciebie i obrzucić was klockami. Co robisz? Krzyczysz, żeby się uspokoiło? Stawiasz do kąta z poleceniem przemyślenia swojego zachowania? Czy pozwalasz mu udać się do jego ulubionego, specjalnie przygotowanego, zakątka, by posłuchało muzyki, poukładało puzzle lub pooglądało książkę?

Pozytywna dyscyplina? Miałam mieszane uczucia

W ciągu 16 lat macierzyństwa przeżyłam wiele wychowawczych sukcesów i porażek. Wraz z mężem przeczytaliśmy kilka poradników i odbyliśmy wiele rozmów z bardziej doświadczonymi rodzicami, by sprostać kolejnym wyzwaniom. Bywało, że życzliwe rady stały w sprzeczności z naszą intuicją, bądź okazywały się nieadekwatne do naszej sytuacji.

Kiedy zaczynaliśmy przygodę z pozytywną dyscypliną, miałam mieszane uczucia. Z jednej strony urzekło mnie pełne szacunku podejście do dziecka, które zakłada uprzejmość i stanowczość w działaniu. Z drugiej strony czułam, że coś tu nie gra, bo nie mam szansy na natychmiastowe wyciągnięcie konsekwencji ze złego zachowania mojego dziecka. A skoro nie zrobię tego od razu, to jaki sens będzie to miało w późniejszym czasie?

Życie bez nagród i kar

I tu doszliśmy do momentu, w którym zdecydowaliśmy się na rezygnację z nagród i kar, które wcześniej wydawały się całkiem sprawną metodą wychowawczą. Jednak po dłuższym stosowaniu zaczęło do nas docierać, że system nagród i kar uczy nasze dzieci wykonywania obowiązków w celu otrzymania nagrody bądź uniknięcia kary. To nie pomaga w wychowaniu dzieci na odpowiedzialnych ludzi.

Oczywiście łatwiej zrezygnować z nagradzania niż karania. Gdy doświadczam przykrości ze strony mojego zerówkowicza, w pierwszym odruchu (no właśnie odruchu) mam ochotę sprawić, by poczuł się równie źle albo gorzej niż ja lub najzwyczajniej brakuje mi pomysłu na konstruktywne rozwiązanie problemu.

Co to da, że wymyślę jakąś dotkliwą karę? Jak to wpłynie na naszą relację długofalowo? Będziemy się od siebie oddalać, z czasem będzie nam coraz trudniej ze sobą rozmawiać. Natomiast w samym dziecku będzie narastało poczucie niesprawiedliwości, chęć zemsty albo coraz niższe poczucie własnej wartości.

Okazało się, że sposobem na pełne szacunku rozwiązanie trudnej sytuacji jest pozytywna przerwa.

Jak wprowadzić pozytywną przerwę?

Ta metoda stwarza warunki do ochłonięcia przed podjęciem dalszych kroków. I nie chodzi tu o postawienie dziecka do kąta, by poczuło się źle i w tych okolicznościach przemyślało swoje zachowanie. Celem pozytywnej przerwy jest zatrzymanie złości przez umożliwienie odzyskania – w sprzyjających okolicznościach – dobrego samopoczucia zarówno przez dziecko, jak i dorosłego. I co istotne, warto zapytać dziecko, czy chce skorzystać z pozytywnej przerwy, a nie na siłę je na nią wysyłać, bo wówczas niewiele się ona będzie różniła od postawienia do kąta.

Jak tego dokonać? Warto wcześniej ustalić z dzieckiem wasz sposób radzenia sobie ze złością, wykorzystujący pozytywną przerwę. Przygotujcie swoje oddzielne zakątki, w których będziecie czuli się dobrze i skorzystacie z własnych sposobów na poprawę samopoczucia (ty możesz posłuchać ulubionej muzyki, dziecko – poukładać puzzle lub obejrzeć ulubioną książkę). Dopiero po pozytywnej przerwie, wypełnionej pozytywnym działaniem, podejmijcie próbę rozwiązania zaistniałego problemu.

Nie oceniaj… zacznij pytać

Po wyciszeniu emocji, przechodzimy do pytań pełnych ciekawości, których zadaniem jest umożliwienie dziecku, by przyjrzało się konsekwencjom jego wyborów. Jeśli decyduję się zastąpić wydawanie poleceń zadawaniem pytań, to jednocześnie unikam oskarżycielskiego tonu, słowa „dlaczego”, oraz przyjmuję postawę otwartości i braku oczekiwań co do odpowiedzi.

W momencie, gdy – zamiast po karę – sięgam po pozytywną przerwę, daję sobie szansę na wyciszenie emocji oraz siły na spokojne zrozumienie zachowania mojego dziecka. Ważne jest, by było ono zaangażowane we wspólne poszukanie rozwiązania problemu oraz miało szansę wyboru najlepszej jego zdaniem metody.

Co ważne, pozytywna przerwa jest jedynie niewielkim elementem pozytywnej dyscypliny, która w moim doświadczeniu stanowi najlepszą receptę w wychowaniu dzieci.

(Artykuł inspirowany książką Jane Nelsen „Pozytywna dyscyplina. Oparta na szacunku i empatii skuteczna metoda wychowawcza wspierająca rozwój samodyscypliny, odpowiedzialność i samodzielność u dzieci w każdym wieku”.)

Czy wiedziałeś, że…

Zobacz także