Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów
Statystyczny ojciec w Australii spędza z dzieckiem minutę dziennie. W Europie sytuacja podobno wygląda „lepiej” – ojcowie poświęcają dzieciom aż … kilka minut.
Ojcostwo to nie tylko zarabianie
Być może dla niektórych te statystyki to szok. Niestety prawda jest taka, że wielu mężczyzn, myśląc o byciu ojcem, w pierwszej kolejności zastanawia się, jak zarabiać więcej, bo dzieci to przecież wydatki. Zwiększenie zarobków najczęściej wiąże się z większą ilością pracy, byciem poza domem. A tzw. ojciec-widmo równa się problemy wychowawcze. Zarówno chłopców jak i dziewczynki, wychowujące się bez ojca lub z ojcem emocjonalnie niedostępnym, cechuje upośledzenie inteligencji emocjonalnej i zdolności nawiązywania relacji, ryzyko depresji, problemy w nauce, brak poczucia bezpieczeństwa.
Tata tak samo ważny
Od 18 lat inicjatywa Tato.Net zachęca ojców do spędzania czasu z dzieckiem, zwracając uwagę na jakość tego czasu. Swoją działalnością organizacja pomaga mężczyznom w odkrywaniu świadomego ojcostwa. Przez warsztaty dla ojców dociera do tych, którzy już zrozumieli swoją rolę w życiu dziecka, i tych, którzy opiekę nad pociechami scedowali na żony.
„Tata jest tak samo ważnym rodzicem w życiu dziecka, jak mama” – podkreśla Dariusz Cupiał, twórca Tato.Net.
Do zdrowego wychowania człowieka jeden rodzic nie wystarczy – obojętnie, jak idealny. Widzimy to choćby na przykładzie św. Moniki i św. Augustyna. Matka idealna, kobieta święta, ale do zmiany kierunku życia jej syna dochodzi dopiero pod wpływem św. Ambrożego. On stał się taką figurą ojca. Dlatego dobrze rozumiane partnerstwo rodziców w życiu dziecka, w jego wychowaniu, jest kluczowe
– podkreśla Dariusz Cupiał.
Inwestycja, która się opłaca
Niewielu rodzi się superojcem lub ojcem od razu niedomagającym. „Ojcostwa można się nauczyć” – przekonuje Cupiał.
W rodzicielstwie zawsze możemy się podciągnąć, zainspirować. Chodzi o to, by nasze dzieci były szczęśliwe i rodzina funkcjonowała prawidłowo. Niedawno spotkałem ojca, który podzielił się ze mną swoim przeżyciem. Miał szansę sprawdzić się jako ojciec i tej szansy nie przespał. Towarzyszył córce przy ważnym egzaminie, który zdawała w innym kraju. Odłożył swoje sprawy, swój biznes. Poczuł, że odkupił, jak mówił, swoje wcześniejsze błędy. Dokonał wpłaty na emocjonalne konto swojego dziecka, szczególnie że wiedział o wcześniejszych z niego wypłatach
– opowiada założyciel Tato.Net.
Ojcowskie inwestycje
„Z ojcostwem jest jak z bankiem” – zauważa amerykański psycholog i filozof Ken Canfield w książce „7 sekretów efektywnych ojców”.
Kiedy idziesz do banku, aby mu powierzyć pieniądze i założyć konto, angażujesz swoje oszczędności, aby przynosiły ci pewien zysk. Podobnie jest z dziećmi: aby coś uzyskać jako ojciec, musisz dokonywać regularnych »wpłat na konto«
– pisze Canfield.
Co takiego wpłacamy? Nasz czas, energię oraz inne zasoby. Twoje zaangażowanie jako ojca mierzy się ilością czasu i energii, jakie poświęcasz dzieciom, a także poziomem i liczbą innych środków, które jesteś gotowy zainwestować w ojcostwo…
– wyjaśnia autor.
Lepiej późno niż wcale
Marek Michalak jest ojcem dwóch synów. Jeden jest już prawie dorosły, drugi w okresie burzy hormonów.
Gdy byli mali, intensywnie pracowałem. Chciałem jak najwięcej zarobić. Budowaliśmy dom. Denerwowałem się, gdy żona utyskiwała, że ciągle mnie nie ma. Przecież nie pracowałem tylko dla siebie. Jak byłem w domu, to potrzebowałem odpoczynku i irytowałem się, gdy dzieciaki przybiegały do mnie z piłką czy klockami. Marzyłem, by schować się w jakiejś mysiej dziurze, żeby nikt ode mnie nic nie chciał. To żona zajmowała się dowożeniem chłopaków na dodatkowe zajęcia, to ona się z nimi bawiła, chodziła do lekarza.
Dom wybudowaliśmy duży. Gdy się wprowadziliśmy, zobaczyłem, że moi chłopcy nie chcą ze mną nic robić. Dla nich istniała tylko mama. Pomyślałem, że coś jest “nie halo”. Żona zaproponowała mi wtedy warsztaty organizowane przez Tato.Net pod nazwą “7 sekretów efektywnego ojcostwa”. Mówiła o nich już wcześniej, ale jakoś wydawało mi się dziwne, że obcy facet ma mnie uczyć jak być dobrym ojcem. Przyszedł jednak moment, gdy od starszego syna usłyszałem, że jestem beznadziejny, że wcale mnie nie potrzebuje. To mną wstrząsnęło. Stwierdziłem, że ja chyba potrzebuję pomocy kogoś z zewnątrz
– opowiada Marek Michalak.
To nie jest tak, że po warsztatach jest idealnie – zaznacza.
Wiele jednak zrozumiałem, pracuję nad sobą. Chodzę nawet do klubu dla ojców. Rozmawiamy, dzielimy się problemami. Wiem, że to wszystko późno, ale lepiej późno niż wcale
– mówi Marek.
Nie przespać ojcostwa
W Polsce jest kilkadziesiąt klubów dla ojców. Powstały najczęściej jako efekt przeprowadzonych w danym mieście warsztatów Tato.Net. „Naszym celem jest, by ojcowski klub istniał w każdym powiecie” – mówi Dariusz Cupiał. „Założyliśmy sobie nawet taki projekt 300+, bo w Polsce jest trzysta powiatów”.
Tato.Net dostarcza ojcom narzędzi, programów, a oni spotykają się ze sobą, by się rozwijać. „To nie są kółka dyskusyjne” – zaznacza Cupiał.
Tam prowadzone są konkretne działania. Myślę, że bardzo ważne dla współczesnego ojca jest, by nie przespał on swojego ojcostwa. Dzieci za jakiś czas wyfruną z gniazda. Jeżeli w tym gnieździe doświadczyły nie tylko podstawowej opieki, ale też wsparcia, ciepła, relacji, to będą chętnie do niego wracać
– podsumowuje założyciel Tato.Net.