Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów
Spotkałam się z pewnym małżeństwem. Spotkanie przelało pewną czarę i uzmysłowiło mi, jak mało par ze sobą rozmawia. Jestem przekonana, że mnóstwo problemów w relacji w ogóle nie miałoby miejsca, gdybyśmy po prostu więcej ze sobą rozmawiali.
Małżeński rozjazd
Jako instruktorka Creighton Model System – głównego narzędzia gałęzi medycyny, jaką jest naprotechnologia – na pierwszym spotkaniu z małżonkami rozdaję im tzw. SPICE Index. Jest to formularz zawierający dziesięć pytań dotyczących relacji w danym małżeństwie. Najpierw każde z małżonków wypełnia formularz samo, oceniając siebie i drugą osobę w skali od 1 do 5, gdzie 5 oznacza wspaniale, a 1 kiepsko. Później, kiedy oboje wypełnią swoje tabele, siadają wspólnie i rozmawiają o wynikach. Przyglądają się temu, czy odpowiedzi pokrywają się ze sobą. Jeśli nie, ma to być dla nich czas, by porozmawiać o różnicach i – jeśli to możliwe – wytłumaczyć, co mieli na myśli, dając taką, a nie inną ocenę.
Zdarzyło mi się pewnego razu, że na to samo pytanie, dotyczące męża, kobieta odpowiedziała, oceniając go kiepsko, a mąż siebie wspaniale. Nie mieli jednak czasu przedyskutować tego ze sobą. Właściwie mąż nie przyjmował argumentacji żony. Pytanie dotyczyło szacunku do siebie nawzajem.
Spokojna rozmowa – by przestać się ranić
Na początku myślałam, że nie zrozumieli sposobu udzielania odpowiedzi. Później jednak wypaliłam (jestem pewna, że Duch Święty działa w takich sytuacjach, bo nie wiem, skąd pojawił mi się taki przykład): “Czy mąż żartuje sobie z pani na imieninach u cioci?”. Odpowiedź była twierdząca. Żona wiele razy zwracała uwagę mężowi, że takie żarty o niej w towarzystwie bardzo ją ranią i że odbiera to jako brak szacunku do niej. On nie rozumiał, w czym problem. Dopiero, kiedy ktoś z zewnątrz (w tej sytuacji byłam to ja) uzmysłowił mu, jak takie żarty mogą ranić najbliższą osobę, zrobiło mu się wstyd. Ale to nie o zawstydzanie chodzi. Chodzi o rozwiązywanie małżeńskich problemów nie tylko na poziomie biologii, czy fizjologii, ale na każdej płaszczyźnie ich życia.
SPICE Index małżonkowie wypełniają co najmniej dwa razy w ciągu całej nauki metody Creightona. Myślę, że dobrze by było, gdyby każde małżeństwo raz na jakiś czas w swoim życiu przeprowadziło taki test i takie rozmowy. Nie mogę niestety umieścić tutaj dla was treści testu. Mamy jednak wiele innych narzędzi wokół siebie, które dadzą podobne efekty. Oto moje cztery propozycje.
1. Dobrze znana w katolickich kręgach „Małżeńska gra”
Dzięki temu narzędziu, można się po prostu wygadać (to do was drogie panie) i dowiedzieć tego, czego się nie domyślisz sam (to do panów). Ale zasada jest jedna – oboje musicie chcieć zagrać i musi być na to dobry czas. To nie jest narzędzie ratujące życie, po które macie sięgać, gdy kłótnia sięga zenitu. To raczej skuteczna profilaktyka lub dobry sposób na pierwsze kroki ku lepszemu, gdy opadną emocje.
Gra składa się z kilku kategorii i jeśli nie macie ochoty akurat jakiejś w danym czasie dotykać, to po prostu wybieracie inną. A jest z czego wybierać: pozytywy, relacja, seks, dzieci, teściowie itp. Jeśli tylko będziecie odpowiadać szczerze, bez pretensji i żalu do siebie – jest duża szansa, że da wam to mnóstwo radości i przede wszystkim może sprawić, że wasze relacje będą głębsze.
2. Narzędzie o dość osobliwej nazwie: „Gra wstępna”.
Jest to gra twórców dobrze znanych rodzinnych „Pytaków”, a oni sami tak o niej piszą: „Nie jest to gra erotyczna, ale… jak wiadomo, od rozmowy się wszystko zaczyna i może uda się rozwiązać problem “bólu głowy”, dzięki lepszemu zrozumieniu partnera. Gra pomaga wejść na wyższy poziom relacji w związku!
To może być dobry pomysł na prezent dla męża lub żony. Okazja na pewno się znajdzie. Wszystko, cokolwiek miałoby sprawić, że wasze relacje będą głębsze, jest warte zainwestowania.
3. Dwie gry do pogadania – „RozmawiajMY Związki” i „RozmawiajMY Intymnie”
Jak piszą sami autorzy gier, które były przygotowywane we współpracy z psychologami, każda z nich ma na celu „poprawę komunikacji oraz zwiększenie bliskości między partnerami”. Wg twórców, “w ramach zabawy wspólnie na nowo odkryjecie, na czym polega cudowność wspólnie spędzanego czasu i rozmowy, sprawdzicie, co lubicie w sobie najbardziej, czego wam brakuje w codziennej rutynie i co chcielibyście słyszeć częściej”.
Każda okazja, by porozmawiać, jest dobra. Nie ma głupich pytań, ani głupich odpowiedzi. Poczujcie się czasem tak, jakbyście się znowu poznawali. Bo najważniejsze w wymienionych grach jest to, że nie ma przegranych. Oboje wygrywacie swoją relację.