Przejdź do treści

Przekaz wiary na urlopie – tropimy Boże ślady w górach i nad morzem

← Wróć do artykułów

Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów

Istnieją dwa zasadnicze kierunki naszych polskich wakacyjnych wojaży – głównie rodzinnych – dzięki którym łatwiej jest odpocząć na łonie natury, niż zwiedzając miasta. Chodzi oczywiście o góry i morze. Jak możemy tam dostrzec Boże ślady i opowiedzieć o nich dzieciom?

Bóg zaprasza do odpoczynku. Sam go przygotował!

W Biblii, a szczególnie w Księdze Psalmów, jest tak dużo miejsc przypominających o tym, że cały świat wielbi Boga, że cytaty z adresami biblijnymi zajęłyby pewnie jedną trzecią tego tekstu. Cała przyroda, którą się zachwycamy – góry, morze, zwierzęta, rośliny, wszystko! – to powód do chwalenia Stwórcy

Lektura tych fragmentów, na czele z opisem stworzenia świata, nasuwa mi ostatnio pewne skojarzenie. Otóż natura, wszystkie te niepowtarzalne widoki, zapierające dech w piersiach krajobrazy, palety barw, zachwycające miejsca – są jedną wielką zachętą do naśladowania Boga. W czym? A no w tym, co robił siódmego dnia tygodnia, czyli do odpoczynku i powtórzenia za Nim, że to wszystko jest bardzo dobre.

Choć przez grzech pierworodny dużo się na tym świecie popsuło (i skutki tego upadku widzimy również w środowisku wokół nas) to jednak ślady Stwórcy i Jego geniuszu są również widoczne, przebijają się przez mgłę trudów, cierpienia, rywalizacji, niepokojów. Świat jest piękny i jest Boży – wystarczy otworzyć oczy i uważnie obserwować go dokoła.

Im wyżej, tym bliżej Boga

Wiadomo, że niebo, w którym mieszka Bóg razem ze świętymi w chwale, nie jest dosłownie tym niebem, na które patrzymy spoglądając w górę. Jednak ludzie zawsze intuicyjnie tak to rozumieli. Tego typu uproszczone wyobrażenia nie są jakimś wielkim błędem teologicznym czy herezją, o ile po prostu pamiętamy, że niebo jest stanem duchowym, a nie fizycznym. Nie bez powodu wiele dawnych klasztorów możemy spotkać na wysokich wzniesieniach lub skałach – bo mnisi chcieli być jak najbliżej Tego, z którym chcieli nieustannie rozmawiać.

Góry są absolutnie wyjątkowe, jeśli chodzi o poszukiwanie śladów Boga. Nie miejsce tu na udowadnianie wyższości turystyki górskiej nad chociażby wypoczynkiem nadmorskim. Zobaczmy jednak, że każdy krajobraz górski jest niepowtarzalny, unikatowy. Góry porażają wręcz swoim majestatem (nie tylko te najwyższe szczyty, dostępne tylko dla profesjonalistów – ale również np. tatrzańskie czy gorczańskie szlaki wiodą przez zapierające dech w piersiach obszary).

Człowiek góry nie przesunie. Musi się niezwykle napracować, żeby coś w niej przebudować po swojemu. Wielokrotnie też przekonał się, że do gór trzeba podchodzić z pokorą, bo potrafią być zwodnicze i pokazać, że z nimi się nie igra.

Jak opowiedzieć dzieciom o Bogu w górach?

  1. Dzieciom można zadać proste pytanie: skoro góry, ten olbrzym natury, są takie wielkie, majestatyczne i potężne, to jaki musi być Ten, który je stworzył, formując je jakby były dla Niego z masy plastycznej? Tu rozrzucił połać lasu, tu zostawił gołe skały, tu sypnął kosodrzewiną…
  2. Wreszcie góry są w pewien sposób „w klimacie” chrześcijaństwa. Sama wędrówka górska jest obrazem trudu człowieka, który wysila się, żeby dojść do celu. Przecież to doskonały obraz drogi ludzkiego życia, wiodącej raz stromą ścieżką, raz łatwiejszą. Trzeba na niej pilnować szlaków i innych zasad, ustalonych dla naszego bezpieczeństwa. Choć nieraz wydaje nam się, że łatwiej byłoby obejść się bez nich.
  3. To w górach nie dziwi nikogo (choć coraz rzadsze) powitanie „szczęść Boże!”. To tam naturalnym elementem krajobrazu są kapliczki i krzyże stawiane na szczytach.

Bezkresne, niepojęte

To nie tak, że morze (i jego rodzeństwo w postaci mniejszych zbiorników wodnych, tudzież rzek) przegrywa z górami, jeśli chodzi o Boże ślady. Wręcz przeciwnie – jest po prostu zupełnie innym miejscem. Kto z nas nigdy nie zachwycił się bezkresem wody, sięgającej aż po horyzont? Komu nie zakręciło się w głowie od wyobrażenia sobie, ile tej wody jest? Kto nie poczuł dreszczy na myśl, jak głębokie jest morze, jak silne są jego fale? Ile dają do myślenia naukowe wskazówki, dokąd kiedyś sięgał ląd, a ile z niego zabrało już morze? 

Mamy w Polsce wyjątkowe miejsce, które to obrazuje: ruiny kościoła w Trzęsaczu, wiele lat temu zbudowanego daleko od brzegu – dziś ograniczonego do jednej ściany, stojącej nad urwiskiem, tuż przy plaży. Nawet święte miejsce nie ostoi się wobec sił natury.

Ślady Boga nad morzem. Jak pokazać je dzieciom?

  1. Wystarczy usiąść nad brzegiem morza, czy pospacerować wzdłuż plaży, żeby poczuć odprężenie i spokój. Bezkres wód jest niezwykłym obrazem Boga – nieogarnionego, niemierzalnego, którego człowiek nie obejmie. 
  2. Plaża, ta gigantyczna piaskownica uwielbiana przez najmłodszych, to również ilustracja pewnych tajemnic. Abrahamowi Bóg obiecał potomstwo tak liczne, jak ziarnka piasku na brzegu morza. Z kolei świętemu Augustynowi zawdzięczamy porównanie zrozumienia tajemnicy Trójcy Świętej do próby przelania muszelką zawartości całego morza do wykopanego w piasku dołka.

Warto podczas beztroskich zabaw na plaży opowiedzieć dzieciom choćby te dwie historie. I pokazać jak w istocie kruche jest wszystko, co nas otacza – ze śladami człowieka na ziemi włącznie. W końcu przeminiemy, jak ślady stóp odbite w piasku. I ogarnie nas bezkres Boga, zalewającego nas swoją miłością. 

Nie ma co się bać takich analogii – nawet wobec najmłodszych. Przebywając w pięknych okolicznościach przyrody i dostrzegając jej głębszy wymiar, łatwo pobiec myślami do wieczności – celu naszego życia. Zarówno góry, jak i morze, wspaniale temu sprzyjają.

Czy wiedziałeś, że…

Zobacz także