Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów
Kiedyś doświadczałem tego sam, dziś muszą sobie radzić z tym bólem moje dzieci – dwumiesięczny czas beztroski i zabawy dobiegł końca. Zaczyna się rok szkolny wraz z nowymi wyzwaniami, wymaganiami, wczesnym wstawaniem i nieodłącznym stresem. Chciałbym im choć trochę pomóc, choć na przełomie sierpnia i września mam poczucie, że dodatkowe pół roku wakacji wcale źle by mi nie zrobiło. Jak choć trochę mogę wyjść w tym czasie moim dzieciom naprzeciw?
Powrót do szkoły – każdy przeżywa to inaczej
Na pewno nie jest tak, że dla każdego dziecka powrót do szkoły jest w takim samym stopniu wyzwaniem obarczonym żalem za przemijającymi wakacjami. Mój najmłodszy syn już się cieszy na myśl o spotkaniu z kolegami (koleżankami zresztą też), a po powrocie z wakacyjnych wojaży szybko i z własnej inicjatywy wrócił do świetlicy młodzieżowej istniejącej przy naszej parafii. Ale tęsknota za nieskrępowaną zabawą przewija się gdzieś w rozmowach.
Nie da się ukryć, że każdy trochę wybiega myślami w najbliższą przyszłość. Swoją drogą, w skrytości ducha nieco przyznaję rację moim dzieciom: jest coś bezdusznego w perspektywie siedzenia w szkolnych ławach na nie zawsze porywających lekcjach. Ale to już temat na zupełnie inny artykuł. W każdym razie od września zawsze zaczyna się żmudne odliczanie do kolejnych wakacji, poprzetykane dłuższymi lub krótszymi feriami i świętami.
Możemy przedłużyć sobie wakacje!
To, co możemy wspólnie zrobić, by oszczędzić sobie zbyt dużego szoku związanego z nagłą zmianą, to zafundować sobie choć trochę wakacji z początkiem roku szkolnego. Ostatnie lata to przecież coraz cieplejsze miesiące jesienne (czego nie da się powiedzieć o tegorocznym lipcu…). Słoneczne dni wręcz zachęcają do ruchu i aktywności poza domem.
To, co od jakiegoś czasu usiłujemy wprowadzić w nasze życie rodzinne, to zadbanie o domowe obowiązki w piątkowe popołudnie, by sobota i niedziela były do naszej dyspozycji. Można wtedy urządzić sobie wycieczkę, nawet dwudniową, albo zaplanować przynajmniej krótszy wypad na rowery. Już sama świadomość, że we wrześniu czy październiku czeka nas coś więcej, niż tylko przykre obowiązki, pomaga poradzić sobie z cierpkim doświadczeniem ostatnich dni kanikuły. Ale powrót do szkolnych realiów to także powrót do tego, co ofiaruje nam miasto (w naszym przypadku Lublin): do wspólnych wyjść do kina, restauracji, spotkań ze znajomymi.
Niechęć do szkoły – mały rachunek sumienia
Z drugiej strony warto uświadomić sobie – a tym bardziej dzieciom – że przyjemności w życiu są potrzebne, ale nie żyjemy dla przyjemności. Odpoczynek jest niezbędny, ale po to, by z nowymi siłami wziąć się za bary z wyzwaniami dnia codziennego. Te dziesięć miesięcy nauki szkolnej to przecież także rozwijanie swoich pasji, osobowości, odkrywanie nowych zainteresowań. To także nowe przyjaźnie i znajomości.
Zastanawiam się, na ile ta mityczna niechęć do szkoły jest często zasiewana przez nas samych – dorosłych. Pamiętam oczywiście, co sam napisałem parę akapitów wcześniej. Ale też ile razy w rozmowach z młodszym pokoleniem pozwalamy sobie na uszczypliwe uwagi pod adresem szkoły i nauczycieli, strasząc nudą i straconym czasem? W każdym razie dobrze by było raczej pomóc dziecku budzić w sobie pasję i ciekawość świata.
Wakacje, znów będą wakacje…
A jeśli dopadnie nas jesienna chandra, to warto sięgnąć po wspomnienia – może te utrwalone na zdjęciach – i powspominać najmilsze chwile. Dla nas w tym roku były to Bieszczady, które poznaliśmy w zaledwie niewielkiej części – głównie ze względu na niesprzyjającą pogodę. Tym bardziej jednak chcielibyśmy tam wrócić, by podziwiać piękno połonin, ale też mniej eksplorowanych szlaków.
Z doświadczenia wiem też, że warto myślami wybiec w przyszłość i rodzinnie podjąć debatę o kolejnych wakacjach – na miarę naszego budżetu, na miarę naszych potrzeb. Już sama rozmowa może być kojąca i przynieść ożywczy powiew kolejnego lata. Wyszukiwanie nowych miejsc na mapie jest przecież tak przyjemne, a przy okazji jest świetną lekcją geografii, czasem przyjemniejszą, niż te wynikające z obowiązku szkolnego.