Przejdź do treści

„Mój tata jest EDkiem” czyli dzień z życia ojca w edukacji domowej

← Wróć do artykułów

Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów

Kim jest „EDek”? Wśród moich bliskich tak mówimy na kogoś, kto pochodzi z rodziny praktykującej edukację domową. Z rodziny, bo ED dotyka nie tylko dzieci, lecz również ich rodziców. Tak się złożyło, że jestem ojcem i jestem EDkiem. Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak wygląda życie takiego mężczyzny, który musi mieć czas i na pracę, i na uczenie swoich dzieci, i dla siebie – przeczytaj ten artykuł.

Czy edukacja domowa to fizyka kwantowa?

Ktoś kiedyś powiedział: „jeśli mówisz, że rozumiesz fizykę kwantową, to znaczy, że jej nie rozumiesz”. Na szczęście edukacja domowa nie ma zbyt wiele wspólnego z tą sferą nauki. Kiedyś nie uwierzyłbym w takie stwierdzenie. Dziś uważam, że to aktywność dla normalnych ludzi. Normalnych, tylko patrząc z zewnątrz – nieco szalonych.

Co zmienia ED w życiu ojca?

Mnóstwo rzeczy. Chociażby to, że jego małoletnie dzieci z dnia na dzień stają się de facto studentami. Uczą się danego przedmiotu przez cały rok i na koniec zdają z niego egzamin. Zupełnie jak na wyższej uczelni. 

Niestety, w przeciwieństwie do studentów, dzieci takie nie potrafią przygotować się  samodzielnie do sesji. Dobra wiadomość jest jednak taka, że zaczynając pracę w takim właśnie systemie już od najmłodszych lat, uczą się odpowiedzialności za swoje czyny i decyzje.

Ojciec – tutorem

Tak więc ojciec staje się kimś w rodzaju tutora dla swoich małych „studentów”. Bierze na siebie naprawdę sporą odpowiedzialność, bo jeśli jego dzieci nie zdadzą egzaminów, czeka je coś o wiele gorszego niż znane studentom powtarzanie roku. Czeka je powrót do tradycyjnej szkoły i repetowanie klasy. Ale tutor to również przewodnik, czyli rola, która powinna ci się spodobać…

Ojciec – podtrzymujący ogień

Edukacja domowa wymusza też skupienie się na tym, co ważne. A co jest najważniejsze w edukacji naszego dziecka? To, żeby budować jego przyszłość na mocnych stronach, nie marnując przy tym czasu na zbytnie zajmowanie się tym, co przychodzi mu z trudem.

Dlatego zadaniem ojca jest nie tylko baczne obserwowanie tego, co napędza jego dzieci, lecz również wzbudzanie u nich zainteresowania światem, rozdmuchiwanie iskier nowych pasji itd. A jeśli już zauważa on coś pozytywnego, co pochłania uwagę jego dzieci, wtedy robi wszystko, żeby podtrzymać w nich ten wewnętrzny ogień.

Wiesz już mniej więcej, kim staje się ojciec z chwilą przejścia rodziny w tryb edukacji domowej. Czas przyjrzeć się temu, jak wygląda typowy dzień takiego człowieka.

Dzień z życia ojca, który uczy dzieci w domu

Nie wiem, jak wygląda harmonogram dnia innych ojców-EDków. Wiem, jak wygląda mój. Jest bardzo prosty. Wstaję bardzo wcześnie rano, daję z siebie wszystko i wieczorem kładę się spać. I tak w koło Macieju.

Mam to szczęście, choć niektórzy powiedzą, że pecha – że pracuję zdalnie, w domu. W związku z tym mogę ułożyć sobie dzień w dowolny sposób. Najczęściej przesuwam sobie pracę na sam początek dnia, kiedy wszyscy normalni ludzie jeszcze śpią. 

W razie potrzeby mogę zająć się swoimi obowiązkami praktycznie o każdej porze. Zdaję sobie jednak sprawę, że moja sytuacja jest dość nietypowa i w kontekście edukacji domowej – uprzywilejowana.

Tak czy inaczej, bez względu na charakter twojego zajęcia, przechodząc na ED, musisz nauczyć się kompresować swoją pracę w taki sposób, by wykonywać ją jak najefektywniej, w jak najkrótszym czasie. 

Co więcej, musisz zrewidować swoje podejście do rozrywek. Gry, sociale, seriale i inne pożeracze czasu to coś, co prawdopodobnie będziesz musiał mniej lub bardziej ograniczyć, żeby móc skutecznie edukować swoje dzieci. 

Ta gra jest na szczęście warta świeczki.

Wszystko jest strategią

Dysponując stosunkowo niewielką ilością czasu, bo praca mimo wszystko sama się nie zrobi, trzeba zręcznie żonglować każdą godziną. Na przykład skupiając się na tematach, które są dla dziecka niezrozumiałe i lekko „odpuszczając” te, z którymi jest ono w stanie samodzielnie sobie poradzić. 

Nawiasem mówiąc, niezwykle cenną korzyścią płynącą z funkcjonowania w edukacji domowej jest to, że nauczysz się tłumaczyć różne kwestie w maksymalnie prosty i zrozumiały sposób. 

To umiejętność, która przyda ci się w wielu sytuacjach, np. w komunikacji w mediach społecznościowych, jeśli należysz do ojców pracujących na własny rachunek.

Wszystko jest edukacją

Kolejna wiadomość dla zapracowanych ojców jest taka, że nauka to nie tylko czytanie podręczników i wypełnianie zeszytów ćwiczeń. W pewnym momencie dochodzi się do genialnego wniosku, że niemalże wszystko można podciągnąć pod edukację. 

Wspólne oglądanie filmów to okazja do rozmowy na przykład na tematy historyczne, dyskusje o tworzeniu scenariuszy czy na pogawędki o postawach bohaterów.

Wyjście na spacer, gra w piłkę, wspólne obserwowanie przyrody, jazda samochodem, zakupy w markecie – wszystkie te zdarzenia (i tysiące innych) można z powodzeniem wykorzystać dla dobra dzieci, przekazując im, zupełnie mimochodem, swoją wiedzę i doświadczenie.

Oczywiście nie chodzi tu o zamęczanie dziecka swoimi wykładami. Czasami, żeby wykrzesać iskrę zainteresowania, wystarczy zadać jakieś intrygujące pytanie. Rzucić w powietrze hasło, które zacznie kiełkować w umyśle naszej pociechy.

Efekt takiego podejścia będzie taki, że edukacja domowa w zupełnie nienachalny sposób wzmocni twoje relacje z dziećmi. A jeśli już są one mocne, to wzniesie je na wyższy, jeszcze bardziej satysfakcjonujący poziom.

Skutki uboczne ED

Ucząc swoje dzieci, chcąc nie chcąc, nasiąka się szkolną wiedzą i edukacyjnymi problemami. To dlatego tak wielu rodziców dokumentuje swoje zmagania z ED, tworząc miejsca w sieci poświęcone temu właśnie zagadnieniu.

Niektórzy idą o krok dalej, zakładając firmy obsługujące potrzeby tej (stale rosnącej!) społeczności. Sam, decydując się na przejście na ED, nie zdawałem sobie sprawy, że i mnie dosięgnie to samo. W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, jak wykorzystać to, że siedzę w ED po uszy. 

Dziś prowadzę projekt edukacyjny dla dzieci i rodziców. Pokazuję w nim, jak można uczyć, używając do tego prastarej techniki storytellingu, czyli opowiadania historii. Ale to już temat na zupełnie inną opowieść…

Podsumowując

Edukacja domowa to wyzwanie, któremu – przy odrobinie dobrej woli – będziesz w stanie sprostać. W nagrodę wzmocnisz więź ze swoją rodziną, nauczysz się działać bardziej efektywnie i oduczysz się marnowania czasu na rzeczy, które nie są warte twojej uwagi.

A to dopiero początek bonusów, które dostaniesz w tym pakiecie.

Czy wiedziałeś, że…

Zobacz także