Playlista z wszystkimi wersjami audio artykułów
„Od szkoły oczekuję szacunku dla dziecka i przekazania wiedzy. Nie wymagam, by była wszystkim, co powinno dostać dziecko – moim zdaniem najwięcej uwagi, atencji i wsparcia moi synowie powinni otrzymać w domu” – mówi Magdalena Urbańska w rozmowie z Karoliną Guzik.
„Edukacja – to dla mnie”. Nasza seria rozmów
Każdy z rodziców chce dać swoim dzieciom to, co najlepsze. Kiedy zbliża się obowiązek edukacji, trzeba podjąć decyzję, gdzie i jak nasze dziecko będzie zdobywać wiedzę. Aktualnie do wyboru mamy wiele opcji. Bywa, że ograniczają nas finanse, ale i wtedy jest alternatywa – tradycyjna szkoła lub edukacja domowa.
Wybór placówki to niełatwa sprawa – Montessori, waldorfska, katolicka, a może jeszcze coś innego. W swoim cyklu „Edukacja – to dla mnie” będę rozmawiać z mamami i pytać je o wybór drogi edukacyjnej dla ich dzieci. Myślę, że te spotkania będą świetnym źródłem inspiracji oraz kopalnią wiedzy dla każdego rodzica, który zastanawia się nad trybem nauczania swojego dziecka.
Moim pierwszym gościem jest Magdalena Urbańska, mama dwójki chłopców (przedszkole i szkoła państwowa), dziennikarka portalu Deon, recenzentka, z wykształcenia pedagog i doradca rodzinny, autorka bloga Niezawodna Nadzieja.
Systemowa szkoła – nasz świadomy wybór
Magda, dla swoich dzieci wybrałaś edukację w szkole państwowej. Dlaczego?
Z dwóch głównych powodów. Pierwszym była chęć moich dzieci, by uczyć się w sposób systemowy. Moi synowie dobrze odnajdują się w systemie szkolnym i przedszkolnym i wybrałam dla nich miejsca, które wydawały mi się wartościowe i dobre. Drugim było to, że ja, jako mama, nie odnajduję swojego powołania w byciu ich nauczycielem. Lubię odrabiać z nimi lekcje, poznawać świat, ale choćby zdalne nauczanie podczas epidemii dobitnie pokazało mi, że nie jestem dobrym nauczycielem dla moich dzieci.
Czym dla ciebie jest edukacja? Jak ją rozumiesz?
Edukacja jest dla mnie poznawaniem świata – nie tylko na poziomie intelektualnym, ale również psychicznym. Wszyscy podlegamy ciągłej edukacji, w zależności od tego, w jakim środowisku przebywamy i czym się zajmujemy. Podobnie z dziećmi – uczą się na wielu płaszczyznach, które przeplatają się z ich codziennością.
Czego sama chcesz nauczyć swoje dzieci i czego oczekujesz od szkoły?
Od szkoły oczekuję szacunku dla dziecka i przekazania wiedzy. Nie wymagam, by była wszystkim, co powinno dostać dziecko. Moim zdaniem najwięcej uwagi, atencji i wsparcia moi synowie powinni otrzymać w domu. Chcę nauczyć ich, jak zdobywać wiedzę. Chcę im pokazać, że ciekawość rodzi pasje, które nadają sens codzienności. Chcę ich nauczyć szacunku – zarówno do innych, jak i do samego siebie.
Dom daje „bazę”
Słownikowa definicja edukacji powie nam, że jest to wychowanie, kształcenie; ogół czynności i procesów mających na celu przekazywanie wiedzy, kształtowanie określonych cech i umiejętności. Intuicja Magdy, że szkoła ma przekazywać wiedzę, ale to dom jest głównym miejscem, gdzie dziecko wzrasta, jest dobra i piękna.
Przyglądając się dzieciom, które w różny sposób i w różnych miejscach zbierają wiedzę, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że najważniejsze wartości – wiarę, miłość, szacunek – wynoszą z domu. To tam dostajemy „bazę” na całe życie. I o ile wybór placówki, czy raczej systemu edukacji, jest ważny, to jednak braków z domu nie zapełni w dzieciach nawet najlepsza szkoła.