Przejdź do treści

Ewangelia na 24 maja 2024: Mk 10, 1-12

← Wróć do artykułów

Posłuchaj dzisiejszej Ewangelii na 24 maja 2024 oraz komentarza ks. Piotra Jarosiewicza. Poniżej wersja wideo, audio (możesz słuchać w tle) oraz tekst Ewangelii.

Wersja wideo:

Chcesz zobaczyć poprzednie odcinki Budzika? Kliknij i przejdź do playlisty z wszystkimi filmami

Wersja audio (możesz słuchać jej w tle):

Ewangelia (Mk 10, 1-12)

Nierozerwalność małżeństwa

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus przyszedł w granice Judei i Zajordania. A tłumy znowu ściągały do Niego i znów je nauczał, jak miał w zwyczaju.

I przystąpili do Niego faryzeusze, a chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę.

Odpowiadając, zapytał ich: «Co wam przykazał Mojżesz?»

Oni rzekli: «Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić».

Wówczas Jezus rzekł do nich: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela».

W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: «Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia względem niej cudzołóstwo. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo».

Komentarz ks. Piotra Jarosiewicza do Ewangelii na 24 maja 2024 w wersji tekstowej:

Dzisiaj Jezus bardzo jasno mówi o nierozerwalności sakramentu małżeństwa, powołując się na Boga, który tworzy mężczyznę i niewiastę tak ściśle, że stanowią jedno ciało. Przeczytałem kiedyś taką sentencję: Czym się różni słowo „lubię” od słowa „kocham”? Jeśli lubię kwiaty, to je zrywam. Jeśli kocham kwiaty, to je pielęgnuję, podlewam, dbam o nie, chcę, by miały światło i staram się przekopywać ziemię, żeby wyciągać chwasty.

Uczyli nas w seminarium – za co do dziś jestem bardzo wdzięczny – że jeśli spojrzymy na męża i żonę jak na dwa dolne kąty trójkąta, to górnym kątem tego trójkąta jest Bóg. Jeśli małżonkowie zbliżają się do Boga, to zbliżają się do siebie. Dlatego Bóg mówi: „złączą się tak ściśle, iż będą stanowili jedno ciało”.

Zatem jesteście zachęceni, drodzy małżonkowie, do tego, żeby trwać w jedności i ta jedność będzie miała jakość, jeśli nie będzie pochodzić od was, ale będzie darem Bożym. Im bliżej Boga, tym bliżej siebie. Czy to jest trudne? Myślę, że bardzo. Dlatego, odwołując się do konkretnych sytuacji z codzienności, warto pamiętać, że między bodźcem, a reakcją jest przestrzeń, którą możemy wykorzystać. Jeśli w tę przestrzeń zaprosimy Chrystusa, to jakość naszej relacji będzie przefiltrowana przez miłość Bożą.

Oto przykład. Pan Jacek Pulikowski, który jest to dla mnie autorytetem w sprawach małżeństwa, bo od 40 lat wraz z żoną prowadzi poradnię małżeńską, był na ślubie, gdzie para małżeńska – oprócz obrączek – założyła sobie nawzajem po dziesiątu różańca na dłonie. Postanowili, że w momencie, w którym będą czuli, że zbliża się kłótnia, to między bodźcem a reakcją będą mówić: dycha. Czyli najpierw się rozchodzą do pokoi i odmawiają po dziesiątku różańca. Omadlają tę rzeczywistość, która za chwilę będzie miała miejsce.

Co to dla nas znaczy? Że między bodziec a reakcję warto zaprosić Chrystusa. Pan młody z powyższego przykładu mówi dziś, z perspektywy wielu lat, że za każdym razem, kiedy modli się za żonę, bardzo trudno mu później przekląć – tak jakby Chrystus uciszał burzę, która miałaby się zacząć. Zapraszajmy więc Chrystusa między nasze bodźce i reakcje, bo wtedy będziemy czerpali z jakości miłości, która wykracza poza naszą bylejakość. Niech jakość naszych relacji będzie Chrystusowa, nie nasza.

Tego sobie i wam życzę.

Czy wiedziałeś, że…

Zobacz także