Przejdź do treści

Ewangelia na 22 czerwca 2024: Mt 6, 24-34

← Wróć do artykułów

Posłuchaj dzisiejszej Ewangelii na 22 czerwca 2024 oraz komentarza ks. Krzysztofa Freitaga. Poniżej wersja wideo, audio (możesz słuchać w tle) oraz tekst Ewangelii i komentarza.

Wersja wideo:

Chcesz zobaczyć poprzednie odcinki Budzika? Kliknij i przejdź do playlisty z wszystkimi filmami

Wersja audio (możesz słuchać w tle):

Ewangelia (Mt 6, 24-34)

Ufność w opatrzność Bożą

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego – miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!

Dlatego powiadam wam: Nie martwcie się o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom podniebnym: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?

Kto z was, martwiąc się, może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia?

A o odzienie czemu się martwicie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele polne, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, ludzie małej wiary?

Nie martwcie się zatem i nie mówcie: co będziemy jedli? co będziemy pili? czym będziemy się przyodziewali? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.

Nie martwcie się więc o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie martwić się będzie. Dosyć ma dzień każdy swojej biedy».

Komentarz ks. Krzysztofa Freitaga w wersji tekstowej:

Dlaczego chcemy dwóm panom służyć? (Czasami tych „panów” bywa więcej.) Ponieważ za bardzo się zamartwiamy. Nasza chęć panowania nad wszystkim, kontrolowania swojego życia w każdym calu, chęć ucieczki od bólu, od straty, od jakichś wyzwań sprawia, że jesteśmy w stanie sprzedać siebie i naszą wolność byle czemu, byle komu, byle czuć pozornie jakieś bezpieczeństwo i pokój serca.

Trzeba mądrze wybierać, komu naprawdę zaufamy w swoim życiu. Czy będzie to Bóg, który naprawdę o nas dba? A może będzie to ktoś inny lub coś innego. Trzeba mądrze wybierać. Twoje zamartwianie się pokazuje bardzo specyficzną stronę twojego serca. Ulegasz pokusie, żeby nad wszystkim panować, a nie jesteś w stanie sobie pomóc i dodać wartości do swojego dnia tym, że tak bardzo się martwisz. Wręcz przeciwnie – to zamartwianie sprawia, że twoje serce obumiera, staje się martwe.

Jezus zaprasza do zaufania również po to, byś głosił Jego Słowo. W tym kontekście chcę się podzielić z tobą myślą z komentarza do tej perykopy z książki „Jestem słowem” (serdecznie polecam). Słyszymy tam takie słowa Jezusa: „Jeśli więc pragniesz iść za Mną, ale się lękasz, boisz się zostawić swoje wygodne życie, to powiadam ci, że Ja dam ci wszystko, co potrzebne, żeby głosić moje słowo. Zaufaj mi, nie musisz rzucać wszystkiego z dnia na dzień, ale powoli przełamuj się w swoich lękach o swój byt i idź za Mną. Możesz walczyć całe życie o swój dobrobyt, aż w końcu i tak będziesz żył w nadmiarze konsumpcji, a twoje serce umrze z głodu miłości i nie będziesz żył wiecznie, lecz umierał na wieki”.

Zamartwianie może twoje serce sprowadzić na dno, więc zaufaj komuś raz a porządnie. Daj Boże, niech to będzie właśnie nasz Pan. Pozdrawiam cię serdecznie, dobrego dnia i dobrego wszystkiego. Z Bogiem!

Czy wiedziałeś, że…

Zobacz także